Zwiedzanie Monastiru. Miasto portowe Monastir to nie tylko jedno z ulubionych miejsc turystów, ale i ukochane miasto Tunezyjczyków, dowiedzmy się więc co warto w nim zobaczyć? To tu urodził się znakomity prezydent Tunezji - Habib Bourgiba, któremu mieszkańcy kraju zawdzięczają Konstytucję, zaś turyści - otwarte granice. Poznajmy Monastir i zobaczmy co warto w nim zwiedzić.
Historia Monastiru, podobnie jak innych miast tego regionu, rozpoczyna się w starożytności. Pierwsze pamiątki pochodzą z czasów rzymskich, kiedy to cesarze obrali sobie miasto za punkt wypadowy do afrykańskich wypraw. Prawdziwy rozkwit aglomeracja osiągnęła w okresie niezbyt dobrze kojarzonym przez Europejczyków. Podczas gdy Stary Kontynent pogrążał się w teocentryzmie i kościelnej cenzurze, Tunezja została podbita przez arabską dynastię Aghlabidów, która zapoczątkowała rozwój nauki i sztuki w regionie. W Monastirze prężnie działały liczne szkoły, naukowcy próbowali badać kosmos i kształt ziemi, zaś artyści tworzyli niezwykłe dzieła. Nigdy wcześniej, ani nigdy później życie w Monastirze nie było tak bogate intelektualnie, jak wtedy.
Niestety, każda dynastia ma swój kres. Kolejne rody, podbijające kolejno to niezwykłe państwo nie przejawiały zainteresowania rozwojem regionu. Przez Tunezję przetaczały się kolejne arabskie dynastie, wojska, plemiona i najeźdźcy. Taka sytuacja utrzymała się aż do XX wieku, kiedy to Tunezyjczycy pozbyli się ostatniego okupanta swego kraju - Francuzów.
Swoją niepodległość Tunezyjczycy zawdzięczają w dużej mierze Habibowi Burgibie - politykowi doskonałemu, mężowi stanu, który zyskał przydomek „afrykańskiego Ataturka”. Urodzony w Monastirze Burgiba przebył długą drogę zanim został prezydentem niewielkiego północnoafrykańskiego kraju. Od początku swej politycznej kariery sprzeciwiał się okupacji państwa oraz radykalizmowi islamskiemu. Wielokrotnie więziony i karnie zsyłany na wygnanie, do ojczyzny na dobre powrócił w 1955 r. Rok później został premierem rządu, zaś w 1957 r. doprowadził do zamachu stanu i obalenia dotychczasowego króla Tunezji.
Swoje rządy rozpoczął od wprowadzenia rozdzielności religii od państwa oraz prawnego zrównania kobiet i mężczyzn. Zmiany wprowadzone przez Burgibę nie były tylko propagandowymi hasłami, lecz rzeczywistymi działaniami. W zaledwie parę lat wniesiono zakaz zawierania małżeństw poligamicznych, unormowano kwestię rozwodów (dotychczas o rozwodzie decydował mężczyzna wypowiadając odpowiednią formułę) oraz opieki nad dziećmi. Burgiba był gorącym przeciwnikiem radykalizmu islamskiego oraz nadinterpretacji treści zawartych w Koranie. Na życzenie prezydenta wprowadzono zakaz noszenia nakryć głowy przez kobiety (Burgiba nazywał hidżaby okropnymi szmatami). Tunezyjczyk przeprowadził w kraju jedną z największym rewolucji współczesnego świata - wyprowadził Tunezję z marazmu do stabilizacji gospodarczej. Aktywnie wspierał rozwój turystyki, którą uważał za przyszłość swego kraju. Tunezyjczycy docenili zmiany oraz otwartość swego prezydenta, obdarowując go miłością na skraju fanatyzmu.
Dzień, w którym zmarł Burgiba został okrzyknięty najsmutniejszym w historii kraju. W podzięce za ciężką pracę oraz zasługi specjalnie dla Burgiby wybudowano wspaniałe mauzoleum, którego wieże górują nad Monastirem. Miejsce pochówku prezydenta jest otwarte dla turystów, stanowi ono doskonały przykład tego, jak wielka potrafi być arabska wdzięczność i umiłowanie dla zasłużonych osób - jest to jedno zmiejsc, które z pewnością warto zobaczyć.
Oprócz Mauzoleum, warto odwiedzić Ribat Harthema - ogromną budowlę obronną z VIII w. Z murów twierdzy rozpościera się piękny widok na całe miasto oraz tunezyjskie wybrzeże. Parę lat temu Ribat stał się obiektem zaciętego sporu między UNESCO a władzami kraju, które wydały zezwolenie na przesunięcie wewnętrznych kolumn oraz ścian na potrzeby filmu kręconego we wnętrzu budowli. Rozwścieczeni obrońcy zbytku zasypali władze dziesiątkami tysięcy maili i tradycyjnych listów, w obronie zabytku zabierali głos znakomici architekci oraz gwiazdy kina, jednak na niewiele się to zdało. Zmiany zostały dokonane.
W Ribacie znajduje się Muzeum Sztuki Islamu ze sporami zbiorami obrazującymi historię arabskiej kultury. Bilet wstępu kosztuje zaledwie parę dinarów.
Monastir jest jednym z najlepszych miejsc, by kupić ciekawe pamiątki z Tunezji. Sporych rozmiarów bazar ulokowany w medinie słynie z ogromnego wyboru miejscowych produktów. Jak na każdym arabskim suku można tu nabyć dosłownie wszystko (do tego nie narażając się na bankructwo!). I nawet jeśli nie planujemy niczego kupować i wydać wszystkich dirhamów, czyli tunezyjskiej waluty, to warto zobaczyć sam bazar i potraktować go jako atrakcję turystyczną. Po zakupowych szaleństwach warto udać się do niewielkiej mariny, w której cumują piękne jachty z całego świata. Jest to również idealne miejsce na wypicie kawy lub doskonałej arabskiej herbaty - w pobliżu roi się od uroczych knajp.
Prawdziwą atrakcją okolicy są dwa pole golfowe, które prowadzą również szkółki dla początkujących. Co roku odbywają się tutaj liczne zawody, których ranga rośnie z sezonu na sezon.
Planując wakacje w Tunezji warto wybrać Monastir. Oprócz pięknych plaż jest tutaj to niezdefiniowane „coś”, które czyni miasto magicznym. Może to bogata historia, może estetyka miejsca, a może miłość do miasta narodzin ukochanego prezydenta.
Brak komentarzy. |