Mieszkanie w grotach czy jaskiniach kojarzy nam się zazwyczaj albo z początkami dziejów ludzkości albo z domami bajkowych bohaterów. Trudno sobie wyobrazić, że są miejsca, gdzie mimo rozwoju cywilizacji i nowoczesnej architektury ludzie wciąż mieszkają w skałach, a tak jest w Guadix.
Andaluzyjskie skalne miasto
Chociaż w wielu miejscowościach tej najbardziej na południe wysuniętej hiszpańskiej prowincji znajdziemy pojedyncze domy w grotach, to największe ich skupisko znajduje się w Guadix. Miasteczko to leży ok. 60 km na wschód od Granady, gdzie od autostrady A-92 biegnącej dalej do Almerii odchodzi autostrada A-91 do Murcji.
Chociaż od razu po przyjeździe do Guadix nie zobaczymy tamtejszych jaskiń to naszą uwagę na pewno przykuje wybudowana na lekkim zboczu Katedra Św. Marii. Jest ona bowiem jedną z największych gotyckich budowli Andaluzji z ciekawą gotycką i barokową ornamentyką oraz nietypową aranżacją wnętrza. Nawa główna jest w niej bowiem przedzielona organami obudowanymi pięknie rzeźbionym drewnianym cokołem. Będąc przyzwyczajonymi do organów górujących na emporze nad wejściem do świątyni to rozwiązanie zaskakuje i sprawia, że w gąszczu katedr, które odwiedzamy w czasie licznych podróży, ta w Guadix zapada w pamięci na dłużej.
W pobliżu katedry warto odszukać drogę do Plaza de la Constitución. Znajduje się na nim ratusz, który ciekawie wkomponowany jest w otaczające cały plac renesansowe budowle z arkadowymi podcieniami. Po odwiedzeniu tych dwóch miejsc pozostaje odszukać drogę do tej części miasta, która zadecydowała o naszej wizycie w nim.
Dojście oznakowane jest dosyć dobrze. Należy szukać drogowskazów z napisem „Las Cuevas” (Jaskinie). Jeżeli stracimy orientację to pomocni i przyjaźni Andaluzyjczycy na pewno pomogą nam wrócić na właściwy kurs. Jedyną przeszkodą może być bariera językowa. Hiszpanie, szczególnie ci starsi, nie posługują się bowiem językiem angielskim, a znajomość hiszpańskiego na niewiele może zdać się w obliczu jego andaluzyjskiego dialektu. Ci temperamentni południowcy, jak niektórzy mówią ze względu na wysokie temperatury, skracają sobie bardzo hiszpańskie słowa nie wypowiadając wielu spółgłosek, przede wszystkim „s” i „d”.
Jeżeli jednak podejdziemy do tego z uśmiechem na pewno uda nam się dojść do celu. Tak czy inaczej dzielnica jaskiń położona jest w południowej części miasteczka - idąc do nich cały czas wspinamy się po niezbyt stromym zboczu. Kiedy drogi stają się mniej regularne, a zabudowania niższe naszym oczom ukazuje się delikatnie pofałdowany krajobraz pełen białych fasad jaskiniowych mieszkań. Z każdej wystaje, czasem kilka metrów dalej i wyżej, biały kominek odprowadzający dym z domowego paleniska. Czy cofnęliśmy się w czasie? Nie, jesteśmy wciąż w XXI wieku, a przypominają o tym zaparkowane przy grotach motocykle i wystające z litej skały anteny telewizyjne.
Guadix wczoraj i dziś
Wchodząc w dzielnice jaskiń możemy swobodnie spacerować po wąskich ścieżkach, które prowadzą do jej najdalszych zakątków. Z bliska przyjrzeć można się życiu w wapiennych domach. Niektóre z nich pamiętają czasy arabskie. Historycy twierdzą bowiem, że to właśnie Arabowie, uciekając przed nieuniknionym zwycięstwem rekonkwisty wybudowali te skalne osiedla. To oni byli ich pierwszymi lokatorami doceniając ich zalety. Przede wszystkim doskonałą izolację w ciągu całego roku. Przyjemny chłód latem jak i wyższe temperatury zimą. Byli także niewidoczni dla katolickich wojsk, a w wypadku starcia mogli szybko zgubić i zdezorientować nieznające labiryntu wąskich ścieżek oddziały nieprzyjaciele. Oczywiście nie uchroniło to Arabów przed ostatecznym wygnaniem z półwyspu Iberyjskiego, ale mogło przysporzyć sporo kłopotów walczącej z nimi armii.
Dzisiaj spacerując po dzielnicy grot nie widać śladu po piętnastowiecznej historii. Życie wydaje się płynąć normalnym tempem. Słychać hałas dziecięcych zabaw, czuć zapach gotowanej strawy, uważać trzeba na przemykające co jakiś czas motocykle. Odnieść można jednak wrażenie, że czas się tutaj zatrzymał, że codzienność umyka z dużo większym spokojem. Warto poszukać drogi na któryś z jaskiniowych dachów. Można usiąść na bielonym kominie i podziwiać widok tej surrealistycznej krainy.
Wejdź do środka
Jeżeli chcemy poznać dzielnicę grot dogłębnie musimy po pierwsze wykupić wczasy w Hiszpanii, a potem koniecznie zajrzeć do którejś z nich. Jest na to kilka sposobów. Niektórzy domownicy nielegalnie dorabiają sobie zapraszając do swoich skromnych progów przechodzących turystów. Płacąc kilka euro możemy wejść i zobaczyć jak toczy się życie w jaskini w XXI wieku.
Rezygnując z wchodzenia do czyjegoś dobytku możemy wybrać się do jednego z dwóch muzeów. Jedno znajduje się na mały placyku w centrum dzielnicy obok białego kościółka Ermita Nueva. Zachęca miły i gościnny personel oraz mnogość ulotek informacyjnych w różnych językach. Szczególnie miło zajrzeć tam w trakcie upalnego dnia. Temperatura w środku to niezmiennie ok. 20 stopni Celsjusza. Do zobaczenia mamy 8 pomieszczeń zaaranżowanych na sypalnie, kuchnie, spiżarnie i inne pomieszczenia gospodarcze niezbędne w typowym jaskiniowym domostwie.
Drugie, mniej popularne muzeum znajduje się po drodze do centrum Guadix obok ruin arabskiej twierdzy Alcazaby. Jest ono zdecydowanie mniej ciekawe, ale jego zaletą jest na pewno dosyć dobrze prowadzona strona internetowa. Jeżeli nie możemy w danej chwili zaplanować wyjazdu do Andaluzji to warto zajrzeć na www.cuevamuseoalcazaba.com i wziąć udział w wirtualnej podróży po tej placówce. Pozwoli to chociaż trochę poznać życie w jaskini.
Oba muzea mają jednak spory mankament. Zarówno jedno jak i drugie ma charakter skansenu i prezentuje życie bardziej prymitywne niż obecnie. Dlatego z miłą chęcią wrócimy do tych przyjaznych gospodarzy, którzy wcześniej za kilka euro zapraszali nas do środka. Widok czterdziestocalowego telewizora LCD w jaskini jest tego wart!
Brak komentarzy. |