Egipcjanie śladem Tunezyjczyków wyszli we wtorek na ulice protestując przeciwko obecnej władzy oraz prezydentowi Egiptu Hosniemu Mubarakowi. W starciach z policją zginęły 3 osoby - 2 protestujących oraz funkcjonariusz policji.
Przy okazji zamieszek w Tunezji komentujący w mediach sytuację arabiści wielokrotnie wskazywali, że nienajlepsze nastroje ludności panują nie tylko w Tunezji, ale także w Libii, Egipcie oraz innych krajach arabskich w których zwiększa się bezrobocie, rosną ceny a mieszkańcy żyją w coraz gorszych warunkach.
Na potwierdzenie tej tezy nie trzeba było czekać. We wtorek przez Egipt przetoczyła się fala protestów. Podczas jednego z nich, w miejscowości Suez doszło do starć protestujących z policją w których zginęły dwie osoby. Licząca kilka tysięcy osób demonstracja odbyła się także w stolicy Egiptu Kairze, gdzie zginął jeden policjant.
Egipcjanie coraz liczniej i bardziej odważnie gromadzą się w wielu miastach, demonstrując swoje niezadowolenie z działań obecnego rządu i prezydenta Hosniego Mubaraka. Wtorek został nazwany przez światowe media „dniem gniewu” w Egipcie. Hasło to potwierdzają nastroje i determinację manifestantów, w rozmowie z reporterem agencji Associated Press, jeden z protestujących - 43-letni prawnik powiedział „Przyszedłem tutaj by umrzeć. Nie mam czego się bać”.
Manifestacje na razie omijają główne miejscowości turystyczne, jednak i tam można odczuć negatywne nastroje mieszkańców. Na Półwyspie Synaj, w miejscowości Dahab uznawanej za jedną z lepszych baz nurkowych w Egipcie protestują przeciwko organizacji CDWS (Chamber of Diving and Water Sports) powołanej w 2007 roku przez ministerstwo turystyki. Zdaniem wielu organizacja zamiast m.in. wspierać rozwój turystyki i zająć się ochroną zasobów morskich, do czego została powołana, jest rządową maszynką do robienia pieniędzy.
Światowe media zwracają uwagę, iż demonstracje w Egipcie są następstwem wcześniejszych w Tunezji, wskazują na to hasła głoszone przez protestujących - „Niech żyje wolna Tunezja”, „Precz z Hosni Mubarakiem”, „Rewolucja aż do zwycięstwa”.
Brak komentarzy. |