Wisła - miasto nie tylko Adama Małysza
Gdyby zapytać zwykłego przechodnia, gdzie leży Wisła i co warto w niej zobaczyć, jestem przekonana, że najczęściej pojawiającą się odpowiedzią byłoby - to miasto, w którym mieszka Adam Małysz. Powiem krótko - warto dowiedzieć się więcej.
Wisła to miasto leżące w Beskidzie Śląskim u podnóża Góry Baraniej. Nie jest to typowa miejscowość turystyczna taka jak na przykład Sopot, Zakopane czy chociażby Mazury. Wisła tak naprawdę zaczęła cieszyć się zainteresowaniem dopiero, gdy Adam Małysz zdobywał coraz to kolejne trofea za sukcesy w skokach narciarskich.
Dziś w sezonie letnim i zimowym przyjeżdżają do niej rokrocznie tysiące turystów, głównie spowodowane jest to organizacją zawodów w skokach narciarskich. Ja zaś chcę pokazać Wam Wisłę z zupełnie innej strony, tej poza sezonem i tej oderwanej od zasług Małysza.
Wisła usytuowana jest u źródeł największej polskiej rzeki. Ze źródeł na Baraniej Górze wypływają potoki Czarna i Biała Wisełka, które po połączeniu się i przyjęciu wód potoku Malinka tworzą rzekę Wisłę. Wisłę zamieszkują górale śląscy. Społeczność tę charakteryzuje silna zasiedziałość wiślańskich rodów góralskich. Przepiękne krajobrazy, góry, rzeka Wisła - wszystko to sprawia, że Wisła jest połączeniem wszystkich atutów naszych polskich kurortów.
Tutaj nie sposób się nudzić. Godnym zwiedzenia jest obecny zameczek, czyli w przeszłości rezydencja dla Prezydentów Polski, ciekawostką jest iż wzniesiono go ze składek społeczeństwa Śląska. W parku, otaczającego zamek, widnieje drewniana kaplica. To jedyna pozostałość po dawnym zameczku należącym do Habsburgów. Na drugim piętrze mieści się gabinet prezydenta Mościckiego, w którym nic się nie zmieniło przez te wszystkie lata, to tak jakby czas stanął w miejscu: modernistyczne biurko, fotele i stolik z metalu łączonego z drewnem i szkłem. Na biurku przedwojenne aparaty telefoniczne, maszyna do pisania, lampka, kałamarz, przycisk do papieru, obok radio. Jednak, uprzedzam, na zwiedzanie tego niezwykłego miejsca w sezonie najlepiej jest się umówić, gdyż wiąże się to z kilkoma formalnościami, z pewnością łatwiej jest poza sezonem, gdy nie musimy stać w kolejce i tą opcję zdecydowanie polecam.
Warto także zrobić sobie przystanek by podziwiać piękny, ośmiometrowy, sztucznie zbudowany wodospad w Wiśle. Jest on szczególnie urokliwy przy podwyższonym stanie wody na rzece. Stojąc przy barierce, zauważamy na przeciwległym brzegu system małych progów wodnych umożliwiających wędrówkę rybom wzdłuż i w dół rzeki.
Ponadto turyści, przyjeżdżający do Wisły, mają do dyspozycji około 100 km szlaków turystycznych. Latem są to trasy o różnej skali trudności dla turystów pieszych i rowerzystów górskich. Mamy także do dyspozycji otwarty basen kąpielowy, kryte baseny, liczne korty tenisowe i boiska sportowe i sanatoria. W zimie zaś polecam piękne trasy, oczywiście dla narciarstwa śladowego i zjazdowego.
Poza sezonem ma się wrażenie, że każdy traktuje nas jak specjalnego gościa. Pamiętam, kiedy weszłam do jednej z restauracji, drzwi były otwarte, ale w środku pusto i cicho. Podszedł do nas kelner z pytaniem na co mielibyśmy ochotę. Poprosiliśmy o menu. Odrzekł, że nie mają, ale ponownie spytał co chcemy zjeść. Zamówiliśmy zupę ogórkową, tradycyjne domowe pierogi i schabowe. Po chwili usłyszeliśmy z kuchni dźwięk rozbijanego mięsa na kotlety a po piętnastu minutach wjechały na stół te przysmaki. Wszystko świeże, prosto z patelni a nie odgrzewane tak jak to się zdarza na przykład nad morzem w trakcie sezonu. Za cały obiad zapłaciliśmy zaledwie czterdzieści pięćdziesiąt złotych. Nie sposób było zjeść wszystkiego.
Będąc w Wiśle warto wybrać się do pobliskich miasteczek, na przykład do Koniakowa, gdzie istnieje słynne muzeum koronki. Koronka koniakowska to rękodzieło o ponad dwustuletniej tradycji. Z koronki tej tradycyjnie wykonywano serwety i obrusy okrągłe, owalne i prostokątne, które zdobiły ołtarze, stoły oraz elementy ubioru.
Muzeum na Grapie to obiekt znajdujący się w uroczej wsi Jaworzynka, na styku granic Polski, Czech i Słowacji. Prowadzi do niej niezwykle widokowa droga od strony Istebnej i Koniakowa. W pierwszej izbie muzeum znajduje się kurny piec, w sieni zaś narzędzia rolnicze. W drugiej izbie przygotowano ekspozycję przybliżającą powszechne niegdyś ludowe rzemiosło - tkactwo. Uzupełniono ją o góralskie instrumenty muzyczne.
Cieszyn to miasteczko położone zaledwie 23 kilometry od Wisły. Będąc zatem w Wiśle, nie można go nie odwiedzić, chociażby ze względu na bogactwo zabytków, tajemniczych zakątków oraz niezwykłej atmosfery otaczającej to miejsce. To miasto magiczne, jedno z najstarszych na Śląsku, którego historia odpowiada na wiele pytań nasuwających się w czasie jego zwiedzania. Ale więcej zdradzić nie mogę. Przyjedźcie choć na weekend, zobaczcie, z pewnością nie będziecie żałować.
mni / 2010-01-11
Komentarze: