Oferty dnia

Norwegia - Roros - relacja z wakacji

Zdjecie - Norwegia - Roros

Dawne, górnicze miasteczko - Roros, wpisane w 1984 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO leży zupełnie na uboczu, przy samej granicy ze Szwecją, z dala od tras przelotowych, czy głównych dróg Norwegii. Z tego też względu nigdy dotąd nie było nam „po drodze”. Chcąc je zobaczyć, zdecydowaliśmy więc rozpocząć tegoroczną podróż po Norwegii właśnie od tego miejsca.

Górnictwo miedzi i rolnictwo w obrębie miasta stworzyło unikalną osadę. Około 100 budynków, czyli praktycznie całe miasteczko jest tu objęte ochroną i starannie odnowione. Spacer po mieście przenosi jakby w inną epokę, w innej, odrealnionej, bajecznej krainie. Nic dziwnego, że miasteczko posłużyło jako naturalna sceneria do nakręcenia kilku filmów fabularnych... Ma w sobie coś magicznego. I chyba tylko parkometry, stojące w każdym miejscu możliwego zaparkowania samochodu uświadamiają, że to jednak rzeczywiste, współczesne miejsce. Uliczki i ich zabudowa wznoszą się do góry, równolegle do płynącej wartkim nurtem rzeki Hyttelva. W najwyższym punkcie miasta stoi kościół (budowany w 1780-84 r.) i otaczający go zabytkowy cmentarz.

Po drugiej stronie rzeki zaczyna się jeszcze bardziej inna „bajka”: zabytkowa dzielnica hutnicza. Można wchodzić na sporych rozmiarów hałdy żużlu, zwiedzać od zewnątrz i w środku maleńkie chatki, pokryte darnią, wchodzić na podwórka czy w rozmaite zakamarki. Wrażenie jest naprawdę, jakby penetrowało się jakąś bajkę. Na szczycie wzgórza znajduje się stara zbrojownia. Rozciąga się też stąd rozległa panorama okolicy.

Współcześnie w Roros mieszka ok. 5 tys. osób (to tyle samo, co w połowie XVII w.). Tutejsza aktywna i rozwijająca się społeczność słynie z wysokiej jakości wyrobów, sztuki i rękodzieła; jest także znana z produkcji lokalnej żywności. Na uwagę zasługuje fakt, że obecnie ludzie w Roros nadal pracują i mieszkają w charakterystycznych, XVII- czy też XVIII-wiecznych domach. Ich wnętrza i standard jednak nie są już z zamierzchłej przeszłości.

Na nocleg wybraliśmy pobliski camping Roste - wyszukany wcześniej w internecie - gdzie zarezerwowaliśmy domek 4-osobowy w wyjątkowo korzystnej cenie: 340 NOK.

Camping też nas oczarował. Nie dość, że tani, położony tuż przy drodze, lecz oddzielony drzewami, więc hałas drogowy był wytłumiony, to jeszcze stanowiący swoisty żywy skansen. Widać, tu w okolicy Roros wszystko, co stare jest zachowane w dobrym stanie i kultywowane! Budynek mieszkalny dawnych gospodarzy został zaadaptowany na coś w rodzaju „świetlicy” - z telewizorem, kominkiem, kanapą, fotelami..., pozostałe budynki gospodarcze również są przyjaźnie przystosowane do użytku dla gości campingu.

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Norwegii:
Co warto zwiedzić?

Całe centrum miasteczka! Nie można jednak pominąć takich miejsc jak:

  • Kościół - Roros Kirke z 1780-84 r.
  • Smelthytta - Huta „Smelthytta” była centralnym punktem dla społeczności Roros, a w latach od 1646 do 1953 właśnie tutaj topiono rudy miedzi. Po zamknięciu kopalni miedzi zorganizowano tu muzeum. Główna ekspozycja muzeum obejmuje proces wytopu i produkcji miedzi, przedstawiony na miniaturowych modelach oraz pokazuje sprzęty i narzędzia używane w tutejszej hucie i w kopalni.

Warto też udać się 13 km na północny-wschód od Roros do kopalni Olavsgruva. Wycieczka do kopalni Olavsgruva to wędrówka przez trzy wieki historii wydobycia miedzi w Roros - 500 metrów do wnętrza góry i 50 metrów pod powierzchnię ziemi.

Autor: AniaMW / 2009.07
Komentarze:
Brak komentarzy.