Liczba turystów przyjeżdżających na Sri Lankę rośnie z miesiąca na miesiąc, w skali roku wzrosła już o ponad 50 proc. Jeśli tempo wzrostu utrzyma się to w ciągu dwóch lat na wyspie zabraknie miejsc w hotelach. W marcu 2010 najwięcej turystów przyjechało z Indii (8607 osób), Wielkiej Brytanii (8559) i Niemiec (5305).
„Te pozytywne zjawiska są efektem zawieszenia broni. Mamy nadzieję, że nadal będziemy obserwować rozwój tego trendu” - powiedział Dilip Mudadeniya, dyrektor generalny ds. marketingu w Biurze Promocji Turystyki
Sri Lanki.
Obiekty noclegowe na Sri Lance są w stanie przyjąć 800 tys. turystów rocznie, co w zupełności wystarczy jeśli sprawdzą się tegoroczne prognozy, wg. których kraj ten w 2010 roku odwiedzi około 500 tys. osób. Problemy z wolnymi miejscami noclegowymi mogą się zacząć jeśli te same prognozy sprawdzą się w przeciągu dwóch najbliższych lat, kiedy to liczba turystów ma przekroczyć poziom miliona osób.
<
Tak optymistyczne dane spowodowały że na terenie kraju rozpoczęto renowację istniejących już hoteli oraz budowę nowych obiektów.
Wojna domowa na Sri Lance wybuchła w 1983 roku, pomiędzy wojskami rządowymi a Tamilami, tworzącymi dużą mniejszość skupioną na północy wyspy, którzy domagali się własnego, niepodległego państwa Ilam. Przez długi okres północno-wschodnia część wyspy stanowiła de facto niezależne państwo, ale po 2000 roku wojska rządowe przejęły inicjatywę nad Tamilskimi Tygrysami. Do rozejmu doszło 17 maja 2009 roku, gdy to Tamilskie Tygrysy ogłosiły złożenie broni, a prezydent Sri Lanki, Mahinda Rajapaksa, ogłosił zakończenie trwającej ponad ćwierć wieku wojny.