Podróże po świecie są nie tyle interesujące, co wartościowe od strony edukacyjnej. Poznawanie różnych kultur, ich obyczajów i życia codziennego miejscowej ludności pokazują, jak niewiele, do tej pory, wiedziało się o świecie. Już w samej Europie, czyli miejscu teoretycznie najlepiej nam znanym, można się spotkać z wieloma różnicami i niecodziennymi zwyczajami. Co więc, jeżeli wybrałoby się gdzieś dalej? Jakże odmienne od naszego świata wydają się kraje Ameryki Południowej, czy też Dalekiego Wschodu. Przykładem mogą być Chiny, w których nawet doświadczony turysta europejski poczuje się zagubiony.
Choć wydawać by się mogło, że Chiny to obecnie jeden z popularniejszych kierunków podróży, wciąż nie jest to łatwy cel dla turysty. Warto więc dobrze się przygotować przed wyruszeniem do tego niezwykłego kraju. Przede wszystkim pamiętać należy o wizach. Aby otrzymać pozwolenie na wjazd do Państwa Środka, trzeba pobrać i uzupełnić wniosek, znajdujący się na stronie chińskiej ambasady. Następnie, wraz ze zdjęciem i paszportem, składa się go w Chińskim Centrum Obsługi Aplikacji Wizowych i czeka na decyzję. Koszt wizy to 260 złotych, do czego doliczyć należy jeszcze opłatę pobieraną przez Centrum Wizowe w wysokości 185 zł.
Z całą pewnością porozumiewanie się w języku angielskim w Chinach nie jest najlepszym pomysłem. Pomimo dużej ilości turystów z Europy, Chińczycy z reguły nie znają tego języka. Oczywiście istnieje wiele miejsc, zazwyczaj 5-cio gwiazdkowych hoteli, w których uda się dogadać, natomiast większość pracowników sklepów, kelnerów w restauracjach, czy tym bardziej ulicznych handlarzy, nie będzie nic rozumiała. Warto więc przygotować się do gestykulacji, co również nie jest zbyt proste. Pokazywanie liczb za pomocą palców najlepiej jest opanować jeszcze w Polsce.
Jeśli do tej pory myślało się, że w sytuacji awaryjnej pomoże Google, to po tym wyjeździe zmieni się zdanie. W Chinach obowiązuje cenzura internetu, a więc niektóre strony są całkowicie zablokowane. Rozwiązaniem okazuje się jednak VPN. Czasami może być również problem z dostępem do internetu, ale podobnie jak na całym świecie, można spotkać darmowe Wi-Fi w hotelach i restauracjach.
Polacy są już w większości przypadków przyzwyczajeni do picia wody z kranu. W Chinach natomiast jest ona kompletnie niezdatna do użytku. Jej czystość pozostawia wiele do życzenia, dlatego też nie należy się dziwić, kiedy to w łazience, a nie w pokoju spotka się butelkę z wodą. Służy ona do mycia zębów i twarzy.
W przypadku samych toalet, również można doznać wielkiego szoku. Zazwyczaj nie ma muszli klozetowej, a jedynie dziura w podłodze. Publicznych toalet jest natomiast bardzo dużo i tak jak w innych krajach, tak i w Chinach, nie wszystkie są czyste. Pomimo ogromnej ich ilości, czasami natrafia się też na miejscowych, którzy załatwiają swoje potrzeby na środku drogi. Po pewnym czasie jednak kwestie te przestają dziwić.
Mniejszym zaskoczeniem jest natomiast ogromny smog, zwłaszcza w bardziej zindustrializowanych częściach kraju. Pomocne mogą okazać się maseczki, takie same, jak te, które popularne stają się również i w Polsce.
Pozostaje jeszcze wiele mniej istotnych dla ogółu kwestii. Są to oczywiście, inne niż w Europie, gniazdka, z których powodu warto zaopatrzyć się w specjalną przełączkę. Innym, częstym problemem jest transport publiczny. W Chinach ma się on bardzo dobrze. Metro w Pekinie działa sprawnie i jest tańsze niż to, które znamy z Warszawy.
Płatności natomiast wykonuje się w większości przypadków za pomocą kart, lub telefonów. Nie należy jednak zapominać o gotówce, która może być przydatna podczas kupowania biletów kolejowych, a także u handlarzy na targach.
Tym, co przeraża każdego turystę, jest z całą pewnością ruch uliczny. To właśnie Państwo Środka jest jednym z tych krajów, w których przejście na drugą stronę wydaje się niemożliwe, a natężenie decybeli sprawia, że bębenki pękają w uszach.
Brak komentarzy. |