Czy to możliwe, aby pójść do restauracji, najeść się do syta i nic nie zapłacić. Jak pokazał włoski sąd, jak najbardziej tak. Wszystko za sprawą wyroku uniewinniającego, który zapadł wobec klienta kilku włoskich restauracji, który w żadnej z nich nie zapłacił rachunku.
Sprawa zaczęła się w restauracji Milazzo na
Sycylii, do której na obiad przyszedł przedstawiciel handlowy. Zamówił kilka potraw, potem wino i wodę mineralną. Po skończonym posiłku odmówił zapłacenia rachunku w wysokości 20 euro, argumentując, że jest on zbyt wygórowany. Nie pomogła interwencja właściciela lokalu, który usłyszał tylko „niech mnie pan pozwie”. Co ciekawe handlowiec, wręczył restauratorowi swoją wizytówkę.
Oszukany restaurator poszedł za radą klienta i złożył przeciwko niemu poszew do sądu. Sprawy drobnych roszczeń we Włoszech są rozpatrywane przez sędziego pokoju, który orzekł, że wartość szkody wyrządzonej restauratorowi jest zbyt niska, aby oskarżyć handlowca. Orzeczenia nie zmieniła informacja, która wyszła na jaw przy okazji - mianowicie handlowiec ten sam „trik” zastosował w co najmniej kilku innych lokalach we Włoszech.
Włoskie media ostrzegają, że to precedensowe orzeczenie, może spowodować nagły „atak” nieuczciwych klientów restauracji.
Fr, fot. photoxpress.com / 2012-03-27