Ingerencja w liczniki przebiegu to praktyka stosowana przez handlarzy i sprzedawców samochodów od dawna. O ile dawniej liczniki cofało się mechanicznie, o tyle obecnie robi się to przez urządzenia elektroniczne. Najczęściej odpowiedni sprzęt podłącza się do gniazda diagnostycznego OBD, po czym ustawia pożądany stan drogomierza. Jak zweryfikować rzeczywisty przebieg auta nabywanego na rynku wtórnym, aby nie dać się oszukać sprzedawcy?
Mimo iż nie wiadomo, jak wiele samochodów ma cofane drogomierze, to na pewno problem jest poważny. Szacuje się, że może to dotyczyć nawet 8 na 10 sprzedawanych i importowanych pojazdów. Wprawdzie wkrótce będzie to karane grzywną lub nawet karą pozbawienia wolności, to nie wydaje się, aby proceder ten został zatrzymany. Korzyści z tego płynące są bowiem zbyt duże.
Samochód o mniejszej liczbie przejechanych kilometrów sprzedać można bowiem znacznie drożej. Jednak przepłacenie na zakupie to nie wszystko. Samochody, które mają znacznie większy stan drogomierza, są też mocniej wyeksploatowane. Jeśli nie przechodzą one w tym czasie regularnych i pełnych serwisów, z pewnością są w gorszym stanie technicznym. Tymczasem specjaliści spekulują, że średnio liczniki cofa się aż o ponad 100 tys. km.
Cofanie licznika to proceder znany od początku lat 90. XX wieku, co wynikało z masowego napływu do Polski samochodów używanych z Zachodu. Jako że w tamtych czasach było to proste i trudne do wykrycia, specjaliści radzili, aby przebieg oceniać po stopniu zużycia poszczególnych elementów. Samochód wymagał wiec dokładnych oględzin i sprawdzenia, czy wnętrze nie nosi śladów nadmiernego użycia. W tym celu sprawdzało się kierownicę, pedały, fotel, tapicerkę czy pokrętło otwierania szyb. Jeśli licznik wskazywał stosunkowo niski przebieg, a wspomniane elementy były mocno wyeksploatowane, mogło to być powodem do niepokoju.
Sama wytarta kierownica czy zniszczone fotele i plastiki, nie muszą jednak dyskwalifikować auta i świadczyć o sfałszowaniu licznika przebiegu. Co więcej, doświadczeni handlarze wiedzą, jak radzić sobie w takiej sytuacji i wymieniają część elementów wnętrza tylko po to, aby były one wyeksploatowane w stopniu, na jaki wskazywać może stan drogomierza. W takiej sytuacji pomóc może Historia Pojazdu, w której znajduje się informacja o wyposażeniu samochodu, kiedy to opuszczał on fabrykę, co pozwala na porównanie go ze stanem obecnym. Często to właśnie wtedy na jaw wychodzą braki czy przeróbki, które sprzedawca próbuje ukryć przed klientem.
Korzystając ze specjalistycznych urządzeń, przebieg udokumentować można też przy wykorzystaniu podzespołów samochodu zasilanych elektroniką. Sczytać można na przykład dane ze sterownika silnika, które zawierają informacje o podłączeniu urządzeń diagnostycznych czy wymianie oleju. W wybranych modelach znajdują się w nich nawet kopie przebiegu auta. To samo tyczy się też sterowników skrzyni biegów.
Pomocne okazać się może nawet radio przechowujące dane o błędach czy poważniejszych uszkodzeniach, które łączone są z przebiegiem. Uśredniony przebieg ustalić pomaga też sterownik pompy hamulcowej. Według specjalistów na każdy kilometr przypadają średnio dwa hamowania. Jeżeli sterownik pompy ukazuje 400 tysięcy hamowań, łatwo policzyć, że przebieg to ok. 200 tys. km. Nie jest to sposób miarodajny, ale przy większych różnicach powinien dać do myślenia.
W celu weryfikacji przebiegu pomóc może serwis danej marki, choć w wielu przypadkach ASO informację o stanie licznika podaje tylko właścicielowi. Potrzebny jest też do tego dowód rejestracyjny oraz numer VIN (Vehicle Identification Number) pojazdu. Jest to indywidualny numer każdego samochodu nadawany mu przez producenta. Znajduje się on w polu "E" dowodu rejestracyjnego, ale też dolnej części przedniej szyby od strony kierowcy, dolnej części słupka przy przednim siedzeniu pasażera, przegrodzie czołowej, okolicach prawego amortyzatora czy prawym nadkolu.
Jednak odczyt w Autoryzowanej Stacji Obsługi nie zawsze jest miarodajny. Serwisanci mają na ogół wgląd do samochodów kupionych w polskich salonach i serwisowanych w ASO. Ze względu na wysokie koszty wielu właścicieli rezygnuje z takiego serwisu po utracie gwarancji. Zresztą odczyt w ASO jest też drogi i kosztuje nawet 500 zł.
Znacznie mniej kosztuje Raport Historii Pojazdu. Chronologiczna historia auta zawiera w sobie odczyty z kolejnych rejestracji, napraw serwisowych i innych czynności. Stan licznika wraz z datą wykonania danej czynności można porównać z obecnym wskazaniem drogomierza.
Jednak sprawdzenie VIN, np. w serwisie www.autobaza.pl, to nie tylko szansa weryfikacji stanu licznika przebiegu. Historia Pojazdu zawiera w sobie też inne ważne z punktu widzenia nabywcy informacje, a w tym dane techniczne, wspomniane już fabryczne wyposażenie, naprawy serwisowe producenta, odnotowane szkody czy kolizje, a nawet zdjęcia z archiwalnych aukcji czy raporty z baz kradzieżowych.
Wprawdzie jest to tylko teoria, ale warto znać też średnie przebiegi, jakich można się spodziewać po samochodach poszczególnych segmentów. Tak oto miejskie auta segmentu A i B w ciągu roku pokonują na ogół około 10 000 km, kompakty ok. 20 000 km, a auta z segmentu D i E od 30 000 do 40 000 km. Oczywiście, nie zawsze ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości, czego doskonałym potwierdzeniem są na przykład samochody poleasingowe eksploatowane przez firmowe floty.
Niezbędne jest więc zachowanie zdrowego rozsądku. Samochód o niskim przebiegu, który ma kilkanaście lat lub więcej, powinien zapalić u kierowcy lampkę ostrzegawczą. Już na pierwszy rzut oka widać, że taki pojazd może mieć przekręcony licznik, co wymaga weryfikacji. Najbezpieczniej sprawdzić go na kilka sposobów.
Poza oględzinami auta wewnątrz przyda się też Historia Pojazdu. Zwłaszcza że jest to bogactwo informacji nie tylko o samym przebiegu. Skoro zawiera ona w sobie dane techniczne pojazdu, jego fabryczne wyposażenie, informacje o szkodach, kolizjach i wezwaniach serwisowych, zdjęcia z archiwalnych aukcji czy raporty z baz kradzieżowych, zwiększa to szansę na precyzyjniejszą weryfikację takiego auta. Sprawdzenie VIN w dużej mierze uzupełnia więc wiedzę na temat interesującego pojazdu. Tym samym, wielokrotnie pozwala ustrzec przed zakupem samochodu w złym stanie technicznym, o skorygowanym liczniku, powypadkowego czy nielegalnego, który pochodzi z kradzieży.
Brak komentarzy. |