Modlin otwarty, ale nikt nie chce tam latać
Od 1 lipca lotnisko w Modlinie jest otwarte, problem jednak w tym, że żaden z dotychczasowych przewoźników, którzy wcześniej z niego korzystali, nie kwapi się do powrotu. Mowa tu o tanich liniach lotniczych Ryanair oraz Wizz Air, które cały czas latają z lotniska im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu.
Sytuacja wydaje się dość „śmieszna”. Lotnisko w Modlinie zostało otwarte po wymianie popękanej nawierzchni na dwóch krańcowych częściach pasa startowego, jednak na próżno szukać na nim pasażerów czy chociażby samolotów. Dwie tanie linie lotnicze - Ryanair oraz Wizz Air nie spieszą się, aby latać ponownie z i do Modlina.
Ryanair zastanawia się jaką podjąć decyzję, na razie pozostaje na „Okęciu” i można przypuszczać, że czeka na to co zrobi jego konkurent - Wizz Air. Ten z kolei przyjął bardzo ciekawą strategię i zerwał umowę z lotniskiem w Modlinie, na mocy której miał z niego korzystać przez pięć lat. Kością niezgody jest przede wszystkim odszkodowanie za okres w którym Modlin był zamknięty, przez co przewoźnik musiał płacić więcej za korzystanie z lotniska w Warszawie. Druga kwestia to system ILS (pozwalający na starty i lądowania w przypadku ograniczonej widoczności). W Modlinie jest on o tyle ważny, że ze względu na lokalizację lotniska jesienią i wiosną mgła często uniemożliwia korzystanie z niego. Nie wiadomo jak potoczą się negocjacje, jednak jak widać Wizz Air postawił sprawę na ostrzu noża, nie pomogła tutaj nawet obniżka cen zaproponowane przez lotnisko w Modlinie.
Zwycięzcą tego sporu może być Ryanair, który może negocjować z pozycji monopolisty i sporo zyskać na powrocie do Modlina.
Fr, fot.modlinairport.pl / 2013-07-18
Komentarze: