Za ciężki i za duży bagaż do samolotu. Co zrobić, gdy mamy nadbagaż? Tanie linie lotnicze mają to do siebie że są ... tanie. Sytuacja ta jednak drastycznie zmienia się, w przypadku gdy chcemy w podróż zabrać bagaż, za który musimy dopłacić. Ile zapłacimy za przewóz bagażu u najpopularniejszych przewoźników, ile będzie kosztował nas nadbagaż?
Wybierając się w podróż samolotem, poza znajomością technik układania rzeczy w walizkach, liczy się tu także wiedza na temat ofert przewoźników lotniczych. Brak orientacji w limitach bagażowych może sporo kosztować.
Serwis Tripsta.pl przeanalizował warunki przewożenia bagażu proponowane przez przewoźników lotniczych, z których usług - według Urzędu Lotnictwa Cywilnego - najczęściej korzystają Polacy (LOT, Wizzair, Ryanair, Lufthansa, Easyjet).
Standardowy bagaż podręczny nie powinien przekraczać wagi 12 kg i wymiarów 55x40x20 cm, czyli mniej więcej tyle, co zgrzewka napoju w dwulitrowych butelkach. Jednak limity bagażowe przewoźników w dużym stopniu różnią się od siebie. Dlatego też warto je przeanalizować, żeby na lotnisku nie okazało się, że musimy dopłacać, w niektórych przypadkach nawet kilkaset złotych.
Najwięcej można wziąć na pokład lecąc z Easyjet, ponieważ ten przewoźnik nie nakłada limitów wagowych w przypadku bagażu podręcznego, a stosunkowo mało w Lufthansie - 8 kg. Bagaż rejestrowany, czyli ten który trafia do luku bagażowego, jest wliczony w cenę biletu jedynie w tradycyjnych liniach lotniczych, takich jak LOT czy Lufthansa. W przypadku tanich przewoźników należy liczyć się z opłatą:
- Jeśli bagażu jest choćby o 1 kg za dużo pojawiają się dodatkowe koszty. Zabranie ulubionej książki, która nie zmieści się w limicie wagowym, może nas kosztować 80 zł za dodatkowy kilogram - wyjaśnia Anna Galewska z Tripsta.pl. - Dodatkowy bagaż warto zgłaszać wcześniej, telefonicznie lub przez Internet, a nie dopiero przy odprawie na lotnisku. Jego koszty będą mniejsze nawet o połowę - dodaje.
Jeżeli przekroczymy dopuszczalny limit wagowy w Ryanair zapłacimy 80zł za każdy dodatkowy kilogram, w Easyjet 60 zł, w Lufthansie 20 zł, a w LOT 10 zł. W Wizzair nadbagaż będzie potraktowany jako kolejna sztuka bagażu, płatna według standardowej stawki. Jednak limit ten jest na tyle korzystny, że trudno go przekroczyć.
Kolejny problem pojawia się w przypadku transportu sprzętu sportowego, np. nart. Jedynie tradycyjni przewoźnicy oferują jego przewóz w cenie biletu, natomiast w tanich liniach pobierana jest za to opłata. W przypadku Easyjet jest to 170 zł, Wizzair - 180 zł, a Ryanair - 200 zł.
Jeżeli na zimowy wypad zabieramy ze sobą bagaż podręczny o wadze 10 kg, walizkę 25 kg i jedną parę nart, to musimy liczyć się z dodatkowymi opłatami. W Wizzair zapłacimy 316 zł, w Easyjet 570 zł a w Ryanair 780 zł.
Sprzęt narciarski, świąteczne prezenty, sylwestrowe kreacje - to źródło dodatkowych kilogramów, o których często zapominamy. Dlatego też, warto zważyć naszą walizkę przed podróżą, żeby uniknąć niepotrzebnych problemów na lotnisku. Szczególnie, gdy podróżujemy tanimi liniami lotniczymi, które przy odprawie mogą okazać się bardzo drogie.
kangur | Oprucz pasazerow linie lotnicze zabieraja rowniez cargo. I na tych cargo przesylkach zarabiaja krocie. Czasami oplaca im sie zrobic promocje na bilety, ale nie lubia jak swoim bagazem zabierasz im cenne (czytaj: dochodowe) miejsce w lukach bagazowych. Dlatego za dodatkowy bagaz licza sobie jak za cargo, czyli drogo. Dla nich to czysta kalkulacja. Z tego samego powodu wiekszosc linii ograniczylo wage glownego bagazu z 25 do 20 kg i zaczelo zwracac baczna uwage na wage bagazu podrecznego. Kiedys jak miales nawet 7 kg wiecej to przymykali oko, teraz czepiaja sie nawet jednego kilograma. Jak kupi sie jakas ciezsza pamiatke z wakacji to bardziej oplaca sie wyslac ja do domu paczka. Pzdr. :) |