Wyspy Dziewicze. W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje powiedzenie, że urlop na Wyspach Dziewiczych nigdy się nie kończy. I nie chodzi tu tylko o wyspiarski styl życia, ale przede wszystkim o fakt, że wielu przybywających tu turystów ze swoich urlopów nie wraca. Urzekająca przyroda, zapierające dech w piersiach widoki i niekończące się lato, sprawiają, że archipelag uznawany jest za raj na ziemi.
Kolumb, dziewice i nudyści
Wyspy Dziewicze swoją nazwę zawdzięczają Krzysztofowi Kolumbowi, który nadał ją ku czci św. Urszuli i jej jedenastu tysięcy dziewic. Archipelag jest podzielony na terytorium brytyjskie i amerykańskie. O ile część brytyjska jest zamieszkana, tak Amerykanie z należących do siebie terenów uczynili Park Narodowy.
Pierwsze ślady po ludzkim bytowaniu na wyspie pochodzą z VIII w. n.e., kiedy to St. John zamieszkiwany był przez plemiona Indian Ciboney, Karaibów i Arawaków. Mieszkańcy rajskich wysp parali się głównie rybołówstwem, myślistwem i zbieractwem, nie pozostawiając po sobie właściwie żadnych obiektów prócz naczyń i broni. Biali osadnicy przybyli tutaj w XVII wieku, jednak pierwszymi oficjalnymi kolonizatorami byli Duńczycy, którym wyspy zawdzięczają ruch lewostronny. Europejczycy karczowali tropikalne lasy pod uprawę cukru i bawełny. Na farmy ściągano niewolników z całej Afryki - dzięki taniej sile roboczej i świetnym warunkom klimatycznym, Wyspy Dziewicze przez sto lat były głównym eksporterem cukru na skalę światową. Dobrą passę przerwał bunt niewolników. Z powodu głodowych stawek i tragicznych warunków niewolnicy rozpoczęli krwawą rewolucję, którą trwała nieco ponad rok. Bunt stłumili dopiero francuscy żołnierze z pobliskiej Martyniki, którzy wkroczywszy na wyspę zabili wszystkich buntowników. Plantacje upadły, a wyspa zaczęła pogrążać się w stagnacji.
Stany Zjednoczone w 1918 r. wykupiły wyspy St. Thomas, St. Croix oraz St. John za 25 milionów Dolarów w złocie. Swoją cegiełkę do przedsięwzięcia dołożył także sławny Laurence Rockefeller, który nabył 5000 akrów ziemi na wyspie St. John i podarował je rządowi USA z przeznaczeniem na Park Narodowy. Wyspy Dziewicze zachwyciły nie tylko multimiliardera, ale także gorliwego obrońcę przyrody Franka Sticka, który dokupił tereny przyległe do wcześniejszej darowizny Rockefellera i także oddał je Stanom.
Ludne i bezludne
W Parku Narodowym Wysp Dziewiczych każda zatoka, plaża i zakątek są niewiarygodnie piękne. Za najlepszą plażę na wyspie uważa się tą zlokalizowaną w Zatoce Trunk. Ten skrawek białego piasku, ciepłego morza wraz z drzewami kokoloby co roku zaliczany jest do dziesięciu najlepszych plaż świata. Niedaleko zatoki znajduje się Trunk Cay, którego brzegi skrywają jedną z najciekawszych szlaków turystycznych na świecie - dwustumetrową, podwodną trasę z tablicami objaśniającymi życie miejscowej fauny i flory.
Równie ładna, choć niedostępna dla wszystkich jest Zatoka Caneel, którą szczególnie polubili nudyści. Opalanie bez jakiegokolwiek stroju jest niezgodne z amerykańskim prawodawstwem, jednak na Wyspach Dziewiczych przymyka się na to oko.
Szukając śladów człowieka na wyspie warto zajrzeć do Zatoki Cinnamon, gdzie prowadzone są badania nad pozostałościami po dawnej wiosce Indian Taino. Natomiast wszyscy fani karaibskiej sielanki powinni pojechać do Coral Bay, której mieszkańcy żyją na jachtach zakotwiczonych w zatoce.
Będąc na Wyspach Dziewiczych grzechem jest choć raz nie zanurkować w krystalicznie czystej wodzie. Podwodne życie toczy się tutaj stosunkowo płytko, dlatego problemów z jego poznaniem nie będą mieli nawet początkujący nurkowie. Oczywistym jest zakaz ruszania czegokolwiek, co znajduje się na dnie morskim. Surowo karane są próby wywożenia koralowców i muszli. Co ciekawe, mimo istnienia Parku Narodowego, na Wyspach Dziewiczych można łowić ryby na użytek własny. Większego problemu nie ma także ze zorganizowaniem ogniska, o ile odbywa się ono w przeznaczonym do tego miejscu.
Ocalić raj
Wyspy Dziewicze są jednym z najpiękniejszych skrawków świata. Przebywając w tak niezwykłym miejscu należy pamiętać, że choć wykupione za miliony dolarów tak naprawdę jest bezcenne. Warto pozostawić je dla przyszłych pokoleń w nienaruszonym stanie. Niech potomni także nacieszą się rajem na ziemi.
Brak komentarzy. |