Polski jacht rozbił się u wybrzeży Argentyny
Jacht „Nashachata” będący w podróży dookoła świata rozbił się o przybrzeżne skały w południowej Argentynie. Jednostka płynęła z Antarktydy do portu w miejscowości Ushuaia w Agrentynie. Na pokładzie było 7 członków załogi, dwie osoby zginęły.
Pierwsze informacje o problemach pojawiły się w późnym wieczorem w poniedziałek czasu polskiego, kiedy to jednostka nadała sygnał SOS. Na ratunek jako pierwszy popłynął argentyński holownik, do akcji przystąpiły także służby ratownicze argentyńskiej Marynarki Wojennej. Akcja ratownicza trwała kilka godzin, utrudniały ją bardzo trudne warunki atmosferyczne.
Pięciu rozbitków, którym udało się wydostać na ląd o własnych siłach zostało zabranych na pokład statku ratowników. Dwie osoby zginęły w tym kapitan jachtu Marek Radwański oraz jego syn Paweł. Jak później relacjonowali uczestnicy rejsu, wypadli oni za burtę w momencie uderzenia jednostki w skały.
„Nashachata” to nowy pełnomorski 15-metrowy jacht, który został zwodowany w 2007 roku w porcie w Gdyni. W swoją podróż dookoła świata jednostka wyruszyła w 2008 roku, podczas rejsu kilkukrotnie zmieniała się załoga i kapitanowie. W swój pechowy rejs na Antarktydę.jednostka wypłynęła 30 listopada.
Fr, fot. conceptsailing.org / 2010-12-15
Komentarze: