Sauna w Finlandii jest jak pizza we Włoszech. Jest wszędzie, jest tania i dostępna dla wszystkich niezależnie od wieku. Każdy ją zna, uwielbia i korzysta z niej bardzo często. Nasuwa się pytanie: po co?
Dla zdrowia? Tak. Dla przyjemności i relaksu? Z pewnością. Bo to część ich kultury? Nie da się ukryć. Każdy, kto był w saunie fińskiej wie, że jest to po prostu fajne. Nie jest więc najważniejszy powód, dla którego Finowie spędzają w saunie długie godziny. Ważniejsze jest, w jaki sposób oni to robią?
Czym właściwie jest sauna fińska?
Istnieje kilka rodzajów sauny, m.in. parowa (rzymska), mokra i sucha. Ta ostatnia to właśnie sauna fińska. Wyróżnia się niską wilgotnością powietrza (od 5% do 20%) i wysoką temperaturą, w przedziale od 60°C do nawet 120°C. W tradycyjnej saunie fińskiej ściany zrobione są ze specjalnie przygotowanego drewna świerku skandynawskiego. Ławki, aby nie nagrzewały się za bardzo i nie parzyły siedzących wykonuje się najczęściej z drewna abachi (tzw. zimne drewno, jest bezżywiczne i bezsęczne). W saunie znajduje się piec, na którym grzeją się kamienie. Dziś coraz częściej spotyka się elektryczne piece zamiast tych tradycyjnych, w których trzeba napalić, ponieważ jest to bardziej pracochłonne i trwa kilka godzin, zanim sauna nagrzeje się do odpowiedniej temperatury. Kamienie można polewać wodą, wzrasta wtedy wilgotność powietrza i przez chwilę robi się znacznie goręcej. Do polewania można też użyć olejków eterycznych, które pozytywnie wpływają na relaks i skórę.
Skąd się wzięła sauna fińska?
Szacuje się, że tradycja korzystania z sauny w Finlandii sięga mniej więcej 2000 lat wstecz, choć pierwsze udokumentowane wzmianki pochodzą z XI wieku. Używana była przez Nomadów zamieszkujących te tereny jako ciepłe pomieszczenie na zimę, a także jedyne miejsce, w którym można było pozbyć się brudu, wyleczyć z wszelkich chorób, zarówno ciała jak i umysłu. Ponadto prawdopodobnie przyjmowano w niej porody, a nawet przygotowywano zwłoki do pogrzebania. Oczywiście, nie zawsze było to drewniane pomieszczenie, takie jak dziś.
Istnieje kilka wersji jak sauna mogła wyglądać w tych zamierzchłych czasach. Pierwsza z nich mówi, że kopano doły w ziemi i rozpalano w nich ogień, przykrywając je. Czekano, aż ogień się wypali i później wchodzono do niej. Według drugiej wersji rozgrzewano ogniem kamienie, siadano wokół nich, używając jakiejś zasłony, aby para nie uciekała. Kolejna wersja mówi, że kamienne palenisko rozpalano na środku jaskini czy groty, w której Nomadzi mieszkali zimą i co jakiś czas podsypywali je śniegiem, aby wydobyć parę. Ten sposób służył również ogrzaniu groty. Z czasem sauna stała się osobnym pomieszczeniem w domostwach i ewoluowała do sauny dymnej (fin. savusauna). Posiadała kamienne palenisko, ale nie było w niej komina, więc kłębił się w niej czarny, gęsty dym, który powoli wydostawał się przez malutką dziurę w dachu. Najbardziej problematyczne było to, że przed każdym użyciem saunę trzeba było oczyścić z sadzy, która pokrywała całe pomieszczenie. Została ona wyparta na początku XX wieku, kiedy to ulepszono technikę ogrzewania sauny. W Finlandii znajdą się jeszcze pojedyncze sauny dymne, ale używane są już tylko przez najbardziej zagorzałych fanów tradycyjnego sposobu korzystania z niej.
Przez te 2000 lat zmienił się sposób użytkowania sauny, ale nie zmieniło się zamiłowanie Finów do tej przyjemności. Świadczyć o tym może fakt, że saun w Finlandii jest ok. 2 milionów, w tym ponad połowa w prywatnych domach, a reszta to publiczne sauny przy jeziorach lub basenach, w hotelach, akademikach, przy kompleksach sportowych lub w domkach letnich. To sporo, biorąc pod uwagę fakt, że kraj Św. Mikołaja zamieszkuje niewiele ponad 5 milionów mieszkańców. Uśredniając, przypada więc jedna sauna na 2,5 osoby!
Co daje wizyta w saunie?
Od dawna wiadomo, że sauna dobrze wpływa na nasze zdrowie. Rozgrzewanie organizmu pozytywnie działa m.in. na układ krążenia, dlatego warto z niej korzystać jak najczęściej, idąc za przykładem Finów. Naczynia krwionośne rozszerzają się, obniżając ciśnienie, krew zaczyna krążyć szybciej, zmuszając serce do przyspieszenia. Tak samo dzieje się podczas lekkiego wysiłku fizycznego, a to polepsza kondycję organizmu. Dzięki regularnym wizytom w saunie stajemy się odporniejsi na czynniki chorobotwórcze, a organizm lepiej walczy z infekcjami. Ponadto wpływa korzystnie na nasze samopoczucie, zmniejszając stres psychiczny, jak i fizyczny. Dlatego dobrze jest skorzystać z sauny po treningu. Przypuszcza się także, że sauna może zmniejszać ryzyko powstawania zaburzeń emocjonalnych. Gorąco rozszerza tkanki, dzięki czemu skóra się dotlenia i później jest oczyszczona i gładsza, lepiej wchłania odżywcze kremy czy balsamy. Oczywiście nie jest tak, że na każdego sauna będzie wpływać pozytywnie. Są pewne przeciwwskazania związane z chorobami lub chwilową niedyspozycją organizmu (np. menstruacja, kac), ale sauna jest również zalecana w przypadku niektórych chorób, redukując ich objawy czy pomagając w leczeniu.
Jak poprawnie korzystać z sauny fińskiej?
Aby jak najefektywniej wykorzystać pobyt w saunie trzeba wiedzieć, jak z niej korzystać. Po pierwsze, w saunie najlepiej być nago. Jeśli jest to miejsce publiczne i nikt nagi nie jest, wtedy należy owinąć się bawełnianym ręcznikiem. Można też przyjść w stroju kąpielowym, ale niektóre materiały, wprawdzie nie u każdego i nie zawsze, mogą podrażnić skórę. Przed wejściem do sauny trzeba się umyć pod prysznicem i wytrzeć do sucha. Po raz pierwszy do sauny wchodzimy na ok. 8-10 minut (jeśli zaczynamy się źle czuć, czas ten należy skrócić). Najlepiej zacząć od wyższych ławek. Im wyżej, tym jest cieplej. Najgoręcej zawsze jest w miejscu najbardziej oddalonym od pieca (dla przykładu: jeśli piec stoi w jednym rogu, to najwyższa temperatura będzie w rogu po przekątnej, na najwyższej ławce). Poprzez zmianę miejsca, w którym siedzimy możemy częściowo regulować dopływ ciepła do organizmu. Jeśli czujemy, że jest nam „za chłodno” możemy polać kamienie wodą. Zanim z sauny wyjdziemy powinniśmy posiedzieć 1-2 minuty na najniższej ławce. Kolejnym etapem jest chłodzenie. W zależności od umiejscowienia sauny, można to zrobić na kilka sposobów: wejść do zimnego jeziora, pospacerować lub posiedzieć na świeżym powietrzu, albo wejść pod zimny prysznic. Po 10-15 minutach odpocząć chwilę i znów wejść do sauny, tym razem można troszkę dłużej. Powtórzyć serie 2 lub 3 razy, następnie uzupełnić płyny w organizmie gasząc pragnienie.
Jak z sauny korzystają Finowie?
Finowie korzystają z sauny praktycznie w każdej wolnej chwili. Przynajmniej raz w tygodniu spędzają w niej nawet kilka godzin. Z reguły robią to od lat dziecięcych przez cale życie. Poznałam raz w publicznej saunie 70-letniego Fina, który przychodził do tej samej sauny w każdą niedzielę odkąd skończył 4 lata! Sauna dla Finów jest częścią kultury i tradycji, z której nie są w stanie zrezygnować. Jest to dla nich tak naturalne, że rozmowy biznesowe często odbywają się w saunie, a nawet posłowie w parlamencie mogą omawiać ważne państwowe kwestie podczas rozgrzewania organizmu, ponieważ wszyscy są bardziej rozluźnieni i przyjaźniej nastawieni. Sauna sprzyja rozmowom i nawiązywaniu nowych znajomości, w tych warunkach Finowie są wyjątkowo otwarci (zazwyczaj są bardziej zdystansowani i nie rozpoczynają konwersacji z własnej inicjatywy), panuje przyjemna, luźna atmosfera. Oczywiście, jak wszędzie, w saunie trzeba się zachowywać kulturalnie, z szacunkiem do innych. Sauny publiczne w Finlandii mają taką przewagę nad tymi w Polsce, że z reguły budowane są nad jeziorem. Kiedy usłyszałam tam, że jak tylko przyjdzie zima, prosto z sauny będę wchodzić do wody przez wydrążony przerębel lub tarzać się w śniegu, roześmiałam się w głos. Moje zdziwienie było ogromne, kiedy nie dość, że to zrobiłam, znalazłam w tym ogromną frajdę i niejednokrotnie to powtarzałam. Najbardziej zahartowani Finowie długo siedzą w najgorętszym miejscu sauny, a potem w lodowatej wodzie spędzają kilka minut.
Sauna jest wspaniałym miejscem na odprężenie i jedną z możliwości dbania o swoje zdrowie, dlatego warto z niej korzystać jak najczęściej, jak robią to Finowie. Ten północny naród tak uwielbia saunę, że od 1999 roku organizowane były nawet Mistrzostwa Świata w Saunowaniu, których celem było to, aby jak najdłużej wytrzymać w saunie. W zeszłym roku zawody odbyły się po raz ostatni, ponieważ jeden z finalistów przecenił wytrzymałość swojego organizmu, poparzył się mocno i w efekcie zmarł. Przesadzać więc nie można, bo - jak ze wszystkim - co za dużo, to niezdrowo.
Brak komentarzy. |