W kryzysie Włosi oszczędzają na jedzeniu
Kryzys gospodarczy spowodował, że Włosi, którzy do tej pory żyli dość beztrosko, muszą ostro zaciskać pasa. Odzwierciedla się to nie tylko w cięciach w administracji ale także w oszczędnościach w domowych budżetach, w tym także w wydatkach na jedzenie.
W przypadku problemów z budżetem domowym najpierw rezygnujemy z dóbr luksusowych, zbędnych do codziennego życia, w kolejnych etapach docieramy do podstaw naszej egzystencji, czyli jedzenia. Włosi właśnie dotarli do ostatniego etapu oszczędności. W praktyce oznacza to coraz większą rezygnację z droższego mięsa i ryb, na rzecz takich wyrobów jak makaron czy przygotowywana w domu pizza.
Z sondaży, przeprowadzonych przez włoski związek rolników indywidualnych Coldiretti wynika, że w pierwszych miesiącach bieżącego roku liczba spożywanego mięsa spadła o 6 procent, natomiast o 3 procent wzrosło spożycie makaronu. Wyjątkiem są kurczaki, które są we Włoszech relatywnie tanie - ich spożycie nieznacznie wzrosło. Spadło także zapotrzebowanie na ryby.
Zamiast w restauracjach, jedzą w domu
Oszczędności włoskich rodzin można także zauważyć w ich zachowaniu związanym z miejscem jedzenia posiłku. Do tej pory Włosi byli przyzwyczajeni do jedzenia śniadań i obiadów w restauracjach, barach i stołówkach. Teraz coraz częściej jedzą we własnych domach, a idąc do pracy przygotowują sobie lunch w domu. Widać to po sklepowych statystykach, w których zauważono wzrost sprzedaży takich produktów, jak wspomniany wcześniej makaron, kawa, mleko, herbatniki, konfitury czy jogurt.
W raporcie wskazano także, że coraz większa liczba osób stara się uprawiać samemu warzywa, czy to w przydomowych ogródkach, czy chociażby w doniczkach na balkonie.
Fr, fot. photoxpress.com / 2012-07-08
Komentarze: