W trakcie starć spłonęło sześć samochodów policyjnych, 51 osób zostało rannych (w tym 49 policjantów). Sytuację udało się opanować dopiero po ściągnięciu posiłków z oddalonego o około 400 kilometrów
Tunisu.
O co dokładniej poszło? O nieoficjalne wysypisko śmieci znajdujące się w mieście Guellala na południu wyspy Dżerba. Pomimo wcześniejszych zapewnień władz miasta, że wysypisko będzie zamknięte, postanowiono otworzyć je na najbliższy rok.
Jak nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Guellala zamieszkiwana przez około 13 tysięcy osób, jest dość popularnym miejscem wypoczynku wśród zagranicznych turystów. Mieszkańcy miasta boją się, że przez wysypisko śmieci turyści przestaną do nich przyjeżdżać, przez co stracą źródło zarobku.
Od czasu jaśminowej rewolucji, która do prowadziła do obalenia rządów Zina Al-Abidina Ben Alego, nastroje w
Tunezji nie należą do najlepszych. Pomimo starań władz, mieszkańcy demonstrują przeciwko rosnącemu bezrobociu i niezbyt dobrym warunkom życia.