Wybory prezydenckie w EgipciePiątkowe protesty odbywające się pod gmachem egipskiego ministerstwa obrony miały związek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Egipcie - pierwsza tura ma odbyć się w dniach 23-24 maja. Jej organizatorzy chcieli w ten sposób zademonstrować sprzeciw wydarzeniom z przed dwóch dni - w środę osoby, które pikietowały ministerstwo obrony, domagając się oddania władzy cywilom, zostały zaatakowane przez niezidentyfikowanych napastników - 11 osób zginęło.
Protest dotyczył także skreślenia kilku osób z listy kandydatów w wyborach prezydenckich.
Egipcjanie nie chcą Najwyższej Rady WojskowejObecnie Egiptem rządzi Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) z przewodniczącym Mohammedem Husejnem Tantawim na czele.
Chaled Ali, adwokat, jeden z kandydatów na prezydenta
Egiptu, popierany przez studentów uważa, że NRW wcale nie chce oddać władzy zgodnie z obietnicą (czyli do 30 czerwca). Wojskowym ma zależeć na stworzeniu chaosu, który będzie idealną wymówką do odroczenia wyborów na czas bliżej nieokreślony.
W sobotę na słynnym egipskim placu Tahrir było spokojnie, jednak nastroje wśród Egipcjan są gorące.