Kubańczycy, którzy pracują dużo przy turystach mówią znośnie po angielsku, ale pozostali albo nie mówią w ogóle, albo znają tylko pojedyncze słowa z których próbują złożyć niekoniecznie gramatyczne zdania.

W Varadero nie ma problemów z dogadaniem się po angielsku, poza varadero może być już problem.

Ostatnio edytowany przez bronek (2009-06-12 13:38:02)

Z mojego doświadczenia: osoby pracujące przy turystach jako-tako mówią po angielsku, chociaż często jest on ograniczony, niemniej nie ma problemu z załatwieniem spraw związanych z ich zawodem.  Kelnerzy i podobny personel--zwykle niewiele.  Kubańczycy spotkani w miastach--praktycznie zero, chociaż zdarzały się wyjątki.  Przed wyjazdem na Kubę nauczyłem się bardzo podstawowego hiszpańskiego i była to wspaniała inwestycja--mój 'skrócony' hiszpański, plus ich 'skrócony' angielski pozwalał nam na prowadzenie bardzo prostej konwersacji.  Zawsze przed wyjazdem na Kubę staram się spędzić kilkanaśnie  godzin, ucząc się tego języka, bardzo się to opłaci--tym bardziej, że nie jest aż taki trudny.