Dzięki - Kasia - za podpowiedź z gumową gruszką!
Przyda się i to nie tylko na safari w Kenii...

Obiecałam wie c pisze:
KENIA CLASSIC- REWELACJA

Wycieczka mojego życia.

Plusy
Zakwaterowanie, program, pilot, organizacja, wycieczki fakultatywne

Minusy
Męczące, długie przejazdy mogą być jedynym minusem dla osób starszych lub słabszych.

Informacje dadatkowe
1. masz gorączkę - weź przed lądowaniem paracetamol, przy wjeździe mierzą temperaturę ciała (prawdopodobnie profilaktyka Eboli), choć Eboli w Kenii nie ma.
2. musisz posiadać jedna wolna stronę w paszporcie na wizę
3. weź ze sobą ulubione przekąski - program jest intensywny i jeśli potrzebujesz więcej niż 3 posiłków dziennie- licz na siebie
4. nie bierz ze sobą pełnych butów !!!
5. weż bluzę lub chustę rano jest naprawdę zimno
6. weż wode w sprayu lub żel do mycia rąk
7. weź coś dla tamtejszych dzieciaków - piłkę, kredki świecowe, zeszyty, ciuszki, słodycze
8. weż dużo drobnych dolarów
9. weż jak najwięcej baterii i kart pamieć do aparatu - tam nie da się ograniczać ilości zdjęć
10. weż małą torbę - w busikach naprawdę jest mało miejsca
11. nakrycie głowy i mocny filtr jest niezbędny
12. każdego dnia, w każdym parku bez problemu używałam tel. komórkowego, trzeba tylko cierpliwie znaleźć zasięg, w wielu lodgach jest nawet internet.
13. weź tylko wygodne ubrania, tam naprawdę nie ma po co i kiedy się stroić
14. weź ze sobą adaptery do kontaktów
15. weź kostium kąpielowy
Jeśli wybierasz się na 7 dni wypoczynku po objeździe, nie zapomnij, że ostatnia noc po safari jest w hotelu tranzytowym, który można w biurze zamienić już na ten docelowy za dopłatą za ten 1 dzień.

Program wycieczki
Program jest intensywny ale bardzo fascynujący. Punkty programu są rewelacyjnie dobrane - można zobaczyć to co najlepsze w tym rejonie Kenii.

Transport
Busiki i jeepy są komfortowe, pomimo, że nie posiadają klimatyzacji. Jedyną niedogodnością są długie przejazdy, ale cóż Afryki się nie zmniejszy, a widoki z okna rekompensują wszystkie trudy

Zakwaterowanie
REWELACJA !!!! Wszystkie lodge są niesamowicie komfortowe, pięknie położone, maja dobry serwis i infrastrukturę.

Wyżywienie
Każdy znajdzie coś dla siebie. Jedzenie urozmaicone i smaczne.

1. spotkałam ludzi z programu "Powitanie  z Afryką" - też byli zadowoleni, mimo, że nie widzieli tylu różnych zwierząt jak my, choć to kwestia szczęścia tak naprawdę

2.
Lodge w Amboseli: Sentrim
Lodge w Lake Nakuru: Sentrim Elementaita
Lodge w Masai Mara: Amani Mara - raj na ziemi, cudo, mój faworyt

3. Pamiątki to oczywiście wszelkiego rodzaju figurki z hebanu lub biżuteria a'la masajska z koralików, ja przywiozłam również kawę i herbatę, ciekawą pamiątką są obrazy malowane ręcznie z naturalnych barwników np. byczej krwi. Ceny: biżuteria od 2 $ w górę, figurki od 10$ w górę, kawa, herbata 5-10$. Obrazy o których wspomniałam - kilkaset dolarów
Jak coś jeszcze się nasunie - pytaj

Klaudia , życzmy sobie aby KAŻDY przedstawił TAKI OPIS wyjazdu!

No i wreszcie ja zakosztowałam "afrykańskiej" przygody Wycieczka "Powitanie z Afryką" to takie preludium do dłuższego i aktywniejszego podziwiania tego co ma do zaoferowania Kenia. Zobaczyłam parki Tsavo West i Amboseli- fantastyczne widoki na Kilimajaro; stada słoni, przepiękne żyrafy i smukłe impale- wciąż mam je przed oczyma Relacja i zdjęcia wkrótce. Porady praktyczne:
- 1 dolar - 86 szylingów/ chyba na lotnisku najlepszy kurs
- warto zabrać chusteczki higieniczne i odświeżające
- nie warto brać hotelu,który jest położony daleko od Mombasy- chyba,że ktoś potem - jeszcze wypoczywa przez tydzień- my niestety traciłyśmy po kilka godzin na dojazd po safari
- warto kupić herbatę Masala Tea- dla mnie przepyszna ( 260 szylingów); kawę "Out of Africa" ( 470 szylingów), orzeszki Macadamii, łyżki z postaciami zwierzątek, figurki, magnesy- koszt zależy od umiejętności targującego się
-  trzeba niestety przygotować dużą dozę cierpliwości wobec tzw. beach boysów, którzy nie rozumieją słów: nie, dziękuję, nie potrzebuję itp
-  my byłyśmy w miejscowości Malindii i zakupy robiłyśmy w sieci sklepów Nakumat
- po mieście spokojnie poruszałyśmy się tuk-tukiem- za przejazd niezależnie od ilości osób płaciłyśmy 100 / 120 szylingów
- w samolocie trzeba było wypełnić 3 deklaracje w tym 1 zdrowotną; na lotnisku mierzyli temperaturę
- kraj, gdzie panują zwroty: pole pole ( czyli spokojnie, powoli) oraz hakuna matata ( czyli spoko- nie ma problemu)- mnie to jednak nie przeszkadzało

Jeszcze trzy-cztery lata temu nie interesowała mnie Afryka, ale to się zmieniło... Najpierw Maghreb, ale i na Kenię przyjdzie czas. A jak sprawy szczepień i wydatków na profilaktykę się mają? Innymi słowy, ile na to wszystko trzeba kaski?

A co do gumowej gruszki i czyszczenia aparatu, to trzeba być z tym ekstremalnie ostrożnym, żeby nie wbić kurzu w niepożądane szczeliny (tak powiedział rodzinny fotograf).