Nie jesteś zalogowany.
Witam,
Powoli zaczynamy przygotowania do naszej podróży po Europie, którą zamierzamy odbyć w Lipiec-Sierpień 2015 i tutaj prośba do Wszystkich osób które dany rejon znają o pomoc w ułożeniu trasy (podaniu linków do wszystkich miejsc, które warto odwiedzić, które są atrakcyjne turystycznie)
Planowana trasa
Polska -> Szwecja -> Norwegia (do wysokości Sztokholmu potem w kierunku Oslo na zachodnie wybrzeże potem powrót w stronę Dani)
Dania -> Niemcy (bardziej północna część) -> Holandia -> Belgia (całość oba kraje) -> Francja (północna część) -> Hiszpania -> Portugalia (Przez Lizbone i Porto w stronę Giblartaru) -> Gibraltar -> Hiszpania -> Francja (południowa część) -> Monako -> Włochy (do połowy do Rzymu) -> Austria -> Czechy - Polska.
Prośba jest taka, kto był i widział coś ciekawego i uważa, że warto tam pojechać proszę o jakiś link - inofrmacje o kraju i nazwie. Będziemy szukać i układać. Czasu sporo, ale wiadomo to szybko zleci.
Plan ambitny i sporo kilometrów do przejechania. Północy nie znam i nie będę radził. Byłem jedynie w Malme i uniwersyteckim Lund, gdzie piękna romańska katedra (qrde jednak radzę). W Belgii oprócz Brukseli polecam odwiedziny w klimatycznej Brugii. Francja to dla mnie kraj wspaniałych gotyckich katedr, a na północy opactwo Saint Michelle (które na razie pozostaje w sferze moich marzeń). Lipiec i sierpień to najgorszy okres na zwiedzanie południowej Hiszpanii - GORĄCO. A właśnie tu przepiękna Andaluzja. Do niektórych zabytków (np. Alhambra w Granadzie) większość biletów sprzedawana jest z początkiem roku biurom turystycznym i przed kasą xmetrowe kolejki. W tym roku byłem na objazdówce po Hiszpanii i w moich relacjach znajdziesz sporo foto z odwiedzonych miejsc. Zresztą poszperaj w relacjach Travelmaniaków i znajdziesz mnóstwo wartych odwiedzenia miejsc. Jeżdżę tylko z biurem więc praktycznych porad nie udzielę, ale jak będziesz miał(a) jakieś pytania pisz na priv.
powodzenia
Szaraczku, fajnie, że już przymierzasz się do wakacji, jestem za - warto się dobrze przygotować planując podróż. Akurat znam wszystkie rejony, jakie wymieniasz w planowanej trasie; przejechaliśmy je podczas wielu wakacji, w różnych konfiguracjach, zawsze indywidualnie, zazwyczaj z namiotem i sprzętem campingowym w bagażniku.
Pierwsza refleksja, jaka mi się nasunęła, to planowaną trasę lepiej by było podzielić na kilka wyjazdów... bo czasu Wam zabraknie, żeby zobaczyć choć minimum tego, co jest tam do zobaczenia. A jechać tylko po to, żeby przejechać, chyba nie ma sensu!
Z naszych doświadczeń - na samą Hiszpanię i Portugalię + wybrane miejsca w północnej Francji na trasie w jedną stronę, a inne, na południu w drodze powrotnej - to już zajmuje ok. 5 tygodni; jeśli chcecie do tego jeszcze dodać Beneluxy - to kolejny tydzień (małe, ale zagęszczone ciekawymi miejscami!), myśląc jeszcze o wspomnianym kawałku Skandynawii - trzeba by dorzucić kolejne 2 tygodnie, a uwzględniając jeszcze i Włochy, i Austrię, ... bez szans, w 2 miesiące za Chiny się nie zmieści!!!
Zastanówcie się więc, na czym Wam zależy, co chcielibyście zobaczyć najpierw ( w nadchodzące wakacje), a co zostawić na następne...
Gdy już przeprowadzicie wstępne zawężenia, chętnie podpowiem Wam co nieco odnośnie szczegółów planowania podróży we wskazane rejony.
Pozdrawiam!
Po prawdzie AniaMW ma całkowitą rację. Lepiej by tą trasę podzielić na kilka (chyba, że mamy do dyspozycji nieograniczoną ilość czasu). Np. zacząć jak zamierzacie i zakończyć na Beneluxach lub czymś z północnej Francji.
Zgadzam się z AniąMW i Papuasem, w tej wersji jaka jest to będzie po prostu przejazd dookoła Europy, niewiele zdążycie zobaczyć - chyba że zza okien samochodu. Lepiej podzielić trasę i dać sobie czas nie tylko na zaliczanie atrakcji turystycznych, ale też na chłonięcie atmosfery, przyglądanie się ludziom i domostwom, no i wakacyjny relaks. Można sobie ustalić kilka "tematów" i robić je rok po roku. Np. kraje nadbałtyckie - i objechać Bałtyk, nie oddalając się zbytnio od morza tzn. nie jadąc za daleko w głąb każdego kraju. Albo kraje byłej Jugosławii. Albo po prostu skandynawskie. Albo alpejskie (mnie się marzy właśnie taki objazd po alpejskich).
Atrakcji na Twojej trasie jest tyle, że nie sposób wymienić.