Przyjechaliśmy do PP w konkretnym celu M chciał zobaczyć Pola Śmierci i więzienie. O tych miejscach nie muszę chyba nic pisać.... Tylko nie wiem czy chcecie abym wstawiała tu zdjęcia?

Bea zapomnialas dodac,ze Bialaska,ktora przeczytala dziesiatki relacji z Taj

Ostatnio edytowany przez Bea37 (2015-03-28 15:36:37)

Szczęśliwie wrócilismy z PP do BKK. Na lotnisku oczywiście był problem z taxi do Poonsaka, łapaliśmy na drugim poziomie bo tak najlepie. Niestety z dwóch odmówiło, trzeci mówi wsiadać ale dojechał z nami do końca terminala i on mówi, że nas spowrotem odstawi bo mu się nie opłaca tam jechać. Oj Mariuszku jaka ja była zła Diablo se myślę co to za zadupie że taksiarze nie chcą jechać....

Kolejne łapanie taki i dopiero chyba trzeci powiedział, że nas zawiezie..... miałam wrażenie, że nas porwał, bo jedziemy, jedziemy, jedziemy i po godzinie dojechaliśmy.

Powiedzieliśmy Poonsakowi, że to jakac masakra on się uśmiechnął. Ustliliśmy z nim na którą godzine rano potrzebujemy transport na lotnisko i....

I tu spore zdziwienie osobiście odwiózł nas na lotnisko trwało to 15 minut. Tak tak Mario i wtedy, ja mówie no tak to rozumiem skąd Mario takie info przekazywał , że to 15-20min. Poonsak jechał z nami przez jakies tereny wojskowe, ale było expres i wyobraźcie sobie , że facet od nas nie wziął kasy, napiwku NIC.

Mario dzięki za miejscówkę, spanko wygodne i czyste, jedzonko bardzo smaczne.

I tak to się skończyła moja przygoda z amokiem.