Nie jesteś zalogowany.
Doczytane
Dzoana,te mapki,czyli trasa każdej wycieczki na stronie biura dostepne są
Oscar
Piękne bajorko,wodospad i te domki ala chatki baby jagi
A tak w ogole trzymam kciuki za Twój następny wyjazd.Predzej czy pózniej się uda
Ponoć Peru,Boliwia i Argentyna to "totalna miazga" Peru już zaliczyłes i z tego,co pamietam to jest u Ciebie na szczycie Życze spełnienia reszty marzenia
Poniosło mnie Bujam w obłokach,ze wzgledu na wzgląd...ot co
No to wracajmy do Indonezji
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-09-12 08:33:55)
Kilka słów o wycieczce
Pewnie przyzwyczaiłem Was do dobrych opinii o pilotach, bo najczęściej na takich trafiałem.
Tu było troszkę inaczej.
Przewodnicy miejscowi (na każdej wyspie inny) w zdecydowanej większości byli świetnie przygotowani do swojej pracy.
Gorzej wypadła pilot Rainbow. Pani Anna Kot. Nie pozostawiła po sobie najlepszego wrażenia. Dawała odczuć że jest tam tylko z obowiązku i nikt nie musi jej lubić. Próbowała nawet zmienić program bez zgody uczestników by załatwić swoje plany. Zdecydowana reakcja ukróciła te zapędy. Poziom żartów tej pani też sięgał dna. Potrafiła (chyba dla żartu) kilku osobom podać godzinę posiłku, kiedy już wszystko było sprzątnięte, a restauracja zamknięta.
Byłem na wielu objazdówkach, spotkałem wielu pilotów. Zawsze piloci starali się dodać coś od siebie. Jakiś zapomniany rodzynek na trasie objazdu czy wieczorne spacery. To zawsze była miła niespodzianka, którą się długo wspomina. Pani pilot robiła tylko to co za co jej płacili.
Na dodatek często jej praktyczna wiedza co do warunków które zastaliśmy była bardzo znikoma (obuwie, stroje itp.) Na szczęście nic się nikomu nie stało, choć czasami było mało bezpiecznie. Jak wchodzenie na czynny wulkan za radą pani pilot w sandałkach.
Nawet nie wspomnę o końcowym rozliczeniu kosztów.
Mimo ogromnej wiedzy (teoretycznej) o miejscach które odwiedzaliśmy, pozostała nutka niesmaku. Nie tak pracują dobrzy piloci.
Na szczęście program wycieczki jest tak wspaniały że nawet taki pilot nie był w stanie go popsuć.
to przykre jak się trafi na takiego pilota, który tylko "odwala robotę"; ja też trafiłam kiedyś na taką pilotkę (też Ania:) ), która bardziej nas denerwowała niż dostarczała jakiejkolwiek wiedzy, na szczęście urok zwiedzanych miejsc przyćmił lichego pilota, bo na to nie mamy niestety wpływu. (A propos, kiedyś dowiadywałam się w biurach czy jest możliwość sprawdzić kto na konkretnej wycieczce będzie opiekunem-pilotem? - niestety ponoć nie ma takiej możliwości ... a szkoda, bo byłoby to ważne kryterium, tym bardziej, że opinii o konkretnych przewodnikach w sieci jest naprawdę mnóstwo) .
Twoje indonezyjskie fotki cudo.... kfffiotki to piękności , a lokalne smaczki z cyklu "z życia wzięte: bardzo ciekawe; mnie durian smakował- może bez jakiegoś specjalnego szału, bo faktycznie nie powalał, ale ujdzie... tego szumu też nie pojmuję; natomiast moje naj naj frutki z tej części świata to mangostany i jackfruty- pyszoty!
Witam. Przepiękne są relacje i zdjęcia z Indonezji. Trasa imponująca i tyle pięknych miejsc do zwiedzania. My byliśmy tylko na Bali- wczasy stacjonarne, ale wykupiliśmy aż 7 wycieczek, ponieważ jeszcze przed wyjazdem na Bali poznaliśmy przemiłą i bardzo kompetentną osobę, która mieszka już od kilku lat na Bali i prowadzi biuro pod nazwą ,, ZOBACZ BALI,, Nie mogliśmy lepiej trafić, Hania była najlepszym przewodnikiem ze wszystkich naszych wcześniejszych podróży. Świetnie operująca balijskim językiem, znająca życie i zwyczaje Balijczyków. Ale wiedza to jedno, a przekazywanie tych informacji innym to druga sprawa. Hania opanowała tą sztukę do perfekcji!!. Nie mogliśmy oderwać od niej oczu jak ciekawie opowiadała o wszystkim. Były również takie niespodziewane sytuacje, gdzie plan wycieczki odbiegał od tego, który wcześniej był zaplanowany, tzn. jechaliśmy dalej i zwiedzaliśmy więcej niż było to przewidziane:) Teraz w listopadzie lecimy na Koh Chang z Rainbow i zastanawiamy się, czy nie trafimy na tą pilotkę Annę Kot, o której pisze Oscar- oby nie!!! Pozdrawiamy Was i czekamy na dalsze zdjęcia i relacje ze świata:)
Oscar "Liznąłeś" Dobre...jednym słowem byłeś już prawie wszędzie haha
No i...nie ma to,jak pilotka,która minęła się z powołaniem Na szczęście kierunek mega ciekawy
Te chatki z zewnatrz cudne ...ale wewnątrz inny świat
Poza tym trzeba będzie koniecznie spróbować kiedyś tego,wężowego owoca
Ostatnio edytowany przez katerina (2016-09-13 10:55:03)
Eleni - Koh Chang? raczej nie? Z tego co wiem ona jeździ po Indonezji i Wietnamie.
śliczne te chusteczki
To nad morwą indyjską - to pewnie baringtonia azjatycka (keben okazały)- trująca cholera, która rośnie też na Sri Lance;
Pani przewodnik A.K w Wietnamie? Ooooo! to niedobrze.... bo się wybieramy (kiedyś tam, jeszcze nic konkretnego, ale mamy na top liście i nie chciałabym trafic na tą Panią )
Ostatnio edytowany przez piea (2016-09-13 19:54:34)
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-09-13 20:30:09)
"....Co do noni czy jak twierdzisz kebena okazałego, zgadzam się na wszystko...."
nie.... noni to noini (morwa), a to powyżej morwy to baringtonia (keben)- nie próbowałeś- i dobrze i broń boże nie próbuj, bo byś juz po tym niczego nie spróbował ! lecznicza powiadasz? no trochę tak, bo pakują to do leków przeciwmalarycznych, ale i owadobójczych:)
jabłko cukrowe fajne - taki jakiś zielony kalafiorowaty cudak:) ; a Pani A.K niech w takim razie siedzi na Bali
No i wszystko jasne
Eleni – cos mi się przypomniało.
Na swoich trasach spotkałem kilkudziesięciu pilotów. Świetnych, dobrych, takich sobie, marnych i jedną tragiczną – Igę!! Ta (niestety) od dłuższego czasu jest w Tajlandii rezydentem. Na szczęscie nie jest już pilotem.
Gdzie rezyduje w taj, tego nie wiem, ale jeśli Wam się trafi, to sugeruję na nia nie liczyć.To najdelikatniejsze określenie jakie przychodzi mi do głowy.