Nie jesteś zalogowany.
masz szklaną kulę czy jak???
Te kubeczki to była sama przyjemność ha ha ha, a jak sobie jeszcze przypomnę, że nosił mi je mój prywatny barman, no to fakt....gęba mi się nadal śmieje
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-02-08 22:05:34)
Julcia.....cała przyjemność po mojej stronie
Tylko jakbym Ciebie słuchał przed wyjazdem odnośnie woreczków do lodu.....to po tygodniu byłbym bezrobotny
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-02-08 22:11:56)
Dopiero po tygodniu??? Chciałeś chyba napisać, że po dwóch dniach
ciiiiiiiiiiiiii.....
kąpiel ze słonikami - sama rozkosz; a suczka sama słodycz
Piea.....poczekaj aż zobaczysz inne zdjęcia z niunią to padniesz hehee
dobra...lecim dalej.....
Ja, M i Tonder jedziemy na wycieczkę do dżungli.Julcia nawet nie chciała o niej słyszeć a dwójka pozostałych członków ekipy też nie była zbyt zainteresowana....trudno, ich strata
Do wyboru były trzy warianty wycieczki...easy, normal i hard....
Mnie oczywiście najbardziej pasował wariant "namber tri" ale ze względu na dolegliwości zdrowotne Tondera i M wybieramy łagodną wersję która potem okazała się .....ale o tym póżniej
Po śniadaniu przyjeżdza po nas autem przewodnik a zarazem właściciel firmy organizującej wycieczki.
Jedziemy na parking przy takim wypasionym hotelu, gdzie czekają pozostali ....
Mnie od razu rzuciło się młode małżeństwo z może rocznym maluchem....Myślę ...Aaaaaaa może czekają na taxi albo coś....
Jakie było moje i myślę innych też zdziwienie, kiedy okazało się że oni idą z nami!!!
Przed wyruszeniem przewodnik mówi że jest tylko 32 stopnie i to jest idealna temperatura na chodzenie po dżungli ...
no to idziem
Wychodząc żywa z brazylijskiej dżungli obiecałam sobie, że nigdy, przenigdy nikt mnie nie namówi na żadne takie miejsca....za dużo tam ( jak na mnie) przeżyłam i zobaczyłam.....
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-02-10 20:45:40)
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-02-10 21:03:17)
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-02-10 21:07:57)