Nie jesteś zalogowany.
phiiiiii..... też mi atrakcyja
O rany !!! to mieliście przygodę! ( a tfu z taką przygodą!) ; ja chyba raczej tak jak Wasza Julcia - podziękowałabym za dżunglę (mimo, że widoczki super, ale cała reszta...... RATUNKUUUUUU! )
Ten miły pajączek raczej niegroźny ; tzn. pozbawiony jadu , ciężko ocenić na pewno co to, bo widać że fotograf miał stracha ) , ale na moje oko to prządka olbrzymia; piszą że to spory pająk (kilka centymetrów, ale ta którą widziałam w Tajlandii była wielkości pokrywki od sporego garnka
tutaj ta moja ślicznotka:
http://www.travelmaniacy.pl/profil,169,podroze,5487,zdjecie,141549,0
kąpiel w miłym towarzystwie; ta zielonka to już nie goniosoma, ale na bank jadowita - może żmija bananowa
Papuas....zgadłeś
Ja podejrzewałem że bananowa to ta która potrzebna mi była do naprawienia hamaka
Jest jadowita ale na szczęście jad nie jest śmiertelny dla człowieka...
Piea....fotograf nie miał żadnego stracha bo uwielbia wszelakie gadziny, pełzaki i inksze takie co zresztą może potwierdzić Julcia i jakbym miał stracha to drugi plan też byłby rozmazany po prostu ta wielgachna pajęczyna drgała dlatego ten piękny okaz tak wyszedł.....a mój był wielkości klapy od studzienki kanalizacyjnej
Potwierdzam Hapolek to tylko przede mną ma stracha
Po kąpieli przy wodospadzie wracamy na szczęście krótszą drogą do miejsca za którego wyruszyliśmy.Tam czekał już na nas Tonder.....dalej był bardzo zdenerwowany...Na tyle że ani On ani tak samo wykończony M nie mieli siły i ochoty na męską rozmowę z tym cffffaniakiem....Odpuściliśmy....
Zawozi naszą trójkę do hotelu....z grzeczności dziękujemy za wycieczkę....
Wykończeni M i Tonder ledwo powłócząc nogami idą do domków.......a mnie dalej mało
Tak na gorąco ( czytać w czasie przeszłym oczywiście )
Wyprawa bardzo ciekawa, adrenalina buzowała jeszcze długo we krwi.....dzika natura dookoła, odgłosy, szelesty, dźwięki, kolory i zapachy to wszystko sprawiało że człowiek był na moment oderwany od miastowego życia....
Minusem było oczywiście to co zrobił ten "niby" profesjonalny przewodnik
dla mnie jego zachowanie to było po prostu ....czyste skurrrr ....( censored ) mam na myśli to co zrobił z Nami i to że zgodził się na zabranie tego bobasa.....
żądza pieniądza zabija w człowieku niestety ludzkie zachowanie i odruchy.....przykre to ale niestety prawdziwe
Po powrocie widzimy jak Julcia w towarzystwie reszty ekipy mięczaków pluska się w basenie.....no normalka hehehe
M z Tonderem ledwo doczłapali do swoich wyrek .....a ja zabieram plecak i.....
ale to może Julcia opisze
Pobiegł szukać dalszych przygód.....miał jeszcze mało wrażeń tego dnia
Eeeeee......no słabo to opisałaś
dodaj jak skomentowałaś widząc mnie z plecakiem
Aaaaaaa.....cenzura
dawaj .....najwyżej Grzesiu wytnie
A jak nie wytnie i mnie zbanuje???
Tak na poważnie, to nie wiem skąd Hapolek czerpie tą energie.....widząc w jakim stanie chłopcy wrócili z wycieczki i słuchając ich opowieści, byłam przerażona i szczęśliwa, że wrócili cali i zdrowi.
Tonder i mój małżonek odpoczywali w pokojach do póżnej nocy.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-02-11 20:59:32)
aaaaaa tam przesadzasz Julcia....to jest porządne i normalne forum