Nie jesteś zalogowany.
Sama radość oglądać takie widoczki z taką piękną pogodą
Fotki
Nie wiedziałam, że huragan zrobił takie szkody na Baraniej Górze Kiedyś i ją zdobyłam. Podejście było od strony Milówki. Dosyć długo wchodziłam, ale było warto Polecam.
Ostatnio edytowany przez julka2 (2017-06-27 23:12:17)
Kolka - normalnie widzę się tam ( hmmm tylko kiedy? ) Przepiękne widoki, a trasa wygląda na mało uciążliwą ( w porównaniu z Tatrami oczywiście ) Ogólnie, to baaardzo dojrzewam do tego, aby w końcu zdradzić Tatry na rzecz innych górskich pasm...
Asia- pogoda Wam dopisała widokowo- przepięknie Najważniejsze, że pomimo potknięć, wróciłyście szczęśliwe
Dziękuję za wycieczkę
P.S. Uśmiałam się z bielizny oddychającej
Powiedziałam dzisiaj koleżance, że znajoma z forum stwierdziła, że trasa mało uciążliwa byla i że już narzekać nie możemy Angela - bo faktycznie to taki spacerek był ale ciii.... muszę trochę pomarudzić Ale wiesz...ja Ciebie też tam widzę
Jula - plany były takie, że na Baranią chciałyśmy wejść teraz w weekend, ale te zawirowania pogodowe trochę mnie odstraszają - pioruny tak walą u mnie drugi dzień, że strach komputer włączać Potem mamy chrzciny w rodzinie i czas ucieka... ale nie odpuszczam, jeśli nie Baranią to coś innego wybiorę - Beskidy są super!
Antenko - no bez bielizny się nie da...
Kolka dla mnie trasa też wygląda na mało uciążliwą w końcu ciągle siedzisz z tym aparatem, cykasz foty, to odpoczniesz
Żartuję oczywiście, ale satysfakcja jak widzisz tą górkę i się wdrapiesz, a jeszcze te widoki
Trasa tak jak pisałam - fajna na spacerek Wykończyło mnie to pierwsze podejście zamiast kolejki
Nie ma co się czarować - fajki palone przez lata zrobiły swoje, a tych latek to już mam ponad 50 do tego brak jakichkolwiek ćwiczeń /poza działkowym schylaniem/ no, a górek się zachciało to się wyrwała madame cip cip polansować w góry Potem są efekty w postaci takich zakwasów, że...
Pożartować zawsze można
A z tym aparatem to właśnie mało przerw robiłam! Nie chciało mi się co chwilę plecaka ściągać żeby aparat wyjąć, a jak dyndał na szyi to bolało
I tak się nie poddam i będę Was katować kolejnymi wyprawami
Kolka katuj ile się da ja będę czytać wszystko z przyjemnością
a katuj, katuj; mnie ta nie zakatujesz - wiele widziałem i LUBIĘ górki i pagórki
będę kibicować
no to następne Wisła lub Ujsoły - okolice Rajczy (Żywiecki jest piękny i nie tak "naludniony")
Fakt, jak na zaczynanie trochę późno, ale przy braku nadwagi nie jest źle
Torba z aparatem przez ramię, szyję, bo bardziej się chce przystanąć i wyciągnąć, a my tu na zdjęcia czekamy ...
Koniec sierpnia, wrzesień, a nawet październik to zdecydowanie lepszy okres na człapanie, ale przy żelaznej kondycji to i lipcowa spiekota nie przeszkadza.
Asia- ja tam się chętnie z Tobą pokatuję więc czaekam na kolejne wyprawy
Się uśmiałam z tego lansu madame Kolka nie poddawaj się
Kuźwa...te burze mnie wykończą! Tzn...burze to ja nawet lubię, ale nie kiedy człowiek się rozochocił w górskim katowaniu się Niech no tylko pogoda się poprawi... Zakwasy juz minęły
Piękne zdjęcia i piękne widoki! Gratuluję wyprawy.
no skoro się odświeżyło to przy okazji zapytam
jak tam Kolka z następnymi wyprawami??
zbliża się następny sezon (tak od maja) to może coś podpowiedzieć??
te 20km to tak w sam raz; no tylko nie po asfalcie