Kurczę, miała być Polska w letniej szacie, a wyszła... Sycylia! Już mi jest gorąco... Ale odwołania nie ma. Bilety lotnicze kupione, rezerwacje hotelowe się robią, boję się, że umrę tam od nadmiaru piękna, już się czuję oszołomiona tym co oglądałam na Travelmaniakach (relacje AP) i w necie... Jak ja to wytrzymam??? No i same dylematy: co zwiedzić, z czego zrezygnować... W każdym razie tydzień będę siedzieć w Palermo, bo zawsze marzyłam o tym mieście A drugi nie wiem - zachód czy wschód? Łeb mi pęka...

Zycze wspanialych wakacji