Nie jesteś zalogowany.
W Jordanii się dzieje. A ja tak bym chciała zobaczyc Petrę i Wadi Rum! Teraz jest dosyć tanio. Pojechalibyście w lipcu, czy nie? (Oczywiście decyzję trzeba podjąć teraz).
Jak bym miał mozliwosc to bym jechał teraz pora na zwiedzanie dobra cena tez a w lipcu za gorąco ,co do kwestii bezpieczenstwa to uwazam ze miejsca turystyczne sa dosc dobrze strzezone i pilnowane a jesli bylo by inaczej to by wycieczki byly wstrzymane. Jordania nie pozwolila by sobie na nadszarpniecie reputacji jesli chodzi o bezpieczenstwo turystów .
Przynajmniej ja tak uwazam
Agata, moja koleżanka z pracy poleciała wczoraj; jak wróci, podpytam jak tam z bezpieczeństwem;
ja bym chyba miała jednak opory; co do pogody to zdecydowanie teraz; lipiec to chyba nie jest najprzyjemniejszy czas (pod względem pogody) dla nas - ludów północy , ale to oczywiście zależy od indywidualnej kwestii podejścia do definicji "Upału".
Czy tylko decyzja teraz, czy i wyjazd teraz?
My byliśmy w kwietniu - to optymalna (pogodowo) pora na Jordanię, zwłaszcza w rejonach pustynnych; wiosna lub jesien. Jeśli jesteś odporna na mega-upały, pewnie dasz radę i w lipcu. Choć rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie też sugerowałby przyspieszenie wyjazdu. Do lipca nie wiadomo co się tam jeszcze może zmienić - i raczej nie na lepsze.
Ale myślę też, że z drugiej strony, gdyby sytuacja miała ulec pogorszeniu, na pewno wyjazdy turystyczne zostaną wstrzymane. W końcu są odpowiedzialne służby, które tego pilnują.
Jeśli Jordania to na pewno wiosna lub jesień , latem w Petrze jest nie do zniesienia , upały w kanionie według mnie nie pozwolą cieszyć się pięknem tego miejsca. Wadi Rum przepiękne miejsce ale nie latem, upały straszne. Ale może jesteś wytrzymała to możesz spróbować. Odnośnie bezpieczeństwa to wiesz że sytuacja może się zmienić bardzo szybko , na chwile obecną wszystko jest ok. Jeśli się boisz to możesz wykupić wczasy w Sharmie lub Dahabie a Petre jako fakultet. Ja tak zrobiłam i byłam bardzo zadowolona.
W Petrze i na Wadi Rum byłem w kwietniu (oczywiście warte obejrzenia) i było gorąco. Temperatury kwietnia i lipca można zapewne gdzieś sprawdzić i porównać. Na Wadi Rum przejście kilkudziesięciu metrów w pełnym słońcu to był wysiłek; nie wyobrażam sobie przejścia np. kilometra. W cieniu można żyć, a może raczej przeżyć. A pustynia - cóż żyje i kwitnie.