Nie jesteś zalogowany.
Trochę jestem zaskoczona że nie ma w tych liniach Malaysian podstawowych przyborów typu : skarpety, pasty i szczotki do zębów-) więc warto mieć ze sobą-) na tak dalekim locie . Po ponad 13 godzinach lotu lądujemy wreszcie w Kuala Lumpur w Malezji, jest godzina 6.00 rano tamtego czasu, ehh ale jestem wykończona, nogi wchodzą w kręgosłup od tej pozycji siedzącej...W Kuala Lumpur mamy ponad 5 godzin czekania na kolejny przelot na Bali, lotnisko duże, ja siedzę sobie i patrzę na te setki osób przemieszczających się po lotnisku, potrafię się tak przyglądać się ludziom godzinami..bo po sklepach latać mi się nie chce, jestem zbyt zmęczona ,myślę sobie w duchu ..ładne te malezyjki i ładnie ubrane ( ale nie tak ładne jak Tajki-)) )gdyby nie te nieszczęsne chusty na głowie...eh tam to chyba wszystkie narody świata się przemieszczają..Mój mąż w mieczy czasie odkrył jakąś mini palmiarnię ...na lotnisku, więc w tym zmęczeniu tylko chęć zobaczenia ukochanych palemek kokosowych .. mnie pokusiła aby ruszyć dupencję.... z miejsca.Jjak weszłam do środka tej palmiarni to myślałam że zemdleję w momencie , co za parnota jak w szklarni momentalnie czoło i plecy mokre, poogladałam trochę zieleni ,mini wodospad, posłuchałam ćwierkotu ptaków i wróciłam dalej na swoje miejsce ,trzeba też zrobić zakupy %, bo na wcześniejszych lotach nie mogliśmy się obkupić ...bo by nam skonfiskowali na odprawach bagażu podręcznego , a teraz czekamy na ostatni locik to trzeba uzupełnić zapasy. Zakupy zrobiliśmy w sklepie Erewan ,wybór alkoholu był dość duży, nie spodziewałam się takiego w Malezji, zakupiliśmy 3 litry rumu Bacardi, można było płacić w $ i cena za 1 litr wyszła 21 $. W walizkach też mamy w domu spakowane kilka litrów % rumu, wiśniówki, wódki, i kilka zgrzewek żubra...,w obawie że balijski lokalnych arak -alkohol smakuje jak nafta..to wolałam się zaopatrzyć po swojemu co by nie siedzieć na urlopie o suchym pysku..a że driknąć sobie lubimy to i
Panie Adminie nie mogę edytować swoich wpisów , co robię źle..? chciałam poprawić te niedziałające zdjęcia-)
Bepi super,ze ruszylas z Ta cudna relacja Fotki MEGA I te Twoje szczegolowe opisy Czekam na ciag dalszy !!! Twoje Bali nalezy do moich ulubionych
ale niespodzianka:)
Bepi dla mnie podobnie jak dla Kati to jedna z Twoich ulubionych relacji. Z przyjemnością obejrzę ją ponownie
Hej Dziewczyny , fajnie że jesteście , mam zamiar większość moich relacji tutaj przenieść, tylko strasznie mozolne jest wstawianie tutaj zdjęć z picassy, takie małe te zdjęcia tutaj są, ja kopiuje z picassy rozmiar dwa razy większy ,a mi takie maluchy wychodzą.. na forum Trzcionka też dla mnie za mała , aż mi oczy łzawią .. po całym dniu...
magia , kolory , klimat cudowny nigdzie takiego nie ma w Azji ;-)
Hej Bepi Relacja z Bali zaczyna sie bardzo ciekawie. Uwielbiam taki styl Geba mi sie sam sieje A ciesze sie tym bardziej i nie moge doczekac dalszej czesci, gdyz w pazdzierniku tez tam z zon wyladujemy. Pozdraiwm serdecznie Slawek vel Dinus
Hej Dinus, cieszę się że moja relacja Ciebie zaciekawiła, już ci zazdroszczę jesieni na Bali, ja jestem tą wyspą zauroczona, chciałabym tam kiedyś wrócić ,jest mega klimatyczna, magiczna ! Spośród moich wszystkich wojaży w życiu , właśnie Bali jest w moim tzw. TOP-3 najlepszych wakacji
W kolejnej części relacji opisze dlaczego .