Nie jesteś zalogowany.
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-02-19 22:03:34)
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-02-19 22:11:23)
Siedzimy do późna przy tańcach i śpiewach....jednak czas udać się na ...gdyż jutro w planach kolejny fakultet....tym razem prywatny
Hapol, Ty jesteś jak błyskawica!!! ledwo jedno skończył - już zaczął kolejne! i super, że cały czas coś się dzieje ; fajnie że piszesz, bo akurat Czarnogóra jest na mojej liście już od kilku lat jako taki przerywnik między wyjazdami. Bardzo tam ładnie i właśnie nieco spokojniej niż w Chorwacji (choć równie pięknej) .
Napisz dokładniej co to było za objazdówka? ( organizator, trasa, itp...) ; my raczej myślimy o pobycie stacjonarnym i ogarnięciu na miejscu kilku fajnych miejsc niż o objazdówce jako takiej , ale kto wie? kto wie...? a nóż coś mnie natknie
(te ceny na Svetim Stefanku - to mnie wbiły w fotel !!! ) Skandal normalnie !
Śniadania serwowane były w postaci szwedzkiego stołu.....różne pieczywa, wędliny, sery, jajka, miód, płatki itd.....
W trakcie nich chodził syn i rozdawał karteczki na których były 3 zestawy obiadokolacji do wyboru....zupa, drugie danie i deser....Jedzonko przepyszne bo domowej roboty
Kiedy podszedł do mnie mówię Mu że nie będe jadł bo wybywam na cały dzień i zjem coś po drodze.Zrobił zdziwioną minę
- ok ....i poszedł dalej...
Po chwili kątem oka widzę jak wchodzi do kuchni i rozmawia z ojcem, który po chwili idzie do mnie ....rozmowa
- Dlaczego nie chcę obiadokolacji?
- noooo bo zjem coś na mieście
- A czy jedzenie mi smakuje?
- smakuje...bardzo pyszne
- czy aby napewno???
- no tak...
- to może źle przyprawione?
- nie ....w sam raz
- no to dlaczego nie chcę jeść?
- no bo wyruszam na cały dzień i nie wiem o której wrócę...
Odpuścił i odszedł....
Patrzę a On idzie do p.Stasia i żywo gestykulując z nim rozmawia
Pan Stasiu obiera kurs na mój stolik
-Adam...kurna nie rób mi tego On mi nie da żyć!!! myśli że Tobie naprawdę nie smakuje ich jedzenie....
Tłumaczę od nowa dlaczego hehhe...
- Dobra...machnął ręką....tylko zostaw mi swój nr telefonu na wszelki wypadek
Piea....miło mi że wpadłaś
Ok....tylko muszę poszperać jakie to było biuro.
Nooooo kilka następnych relacji już się szykuje po zakończeniu tej....także nudno nie będzie
Przed wyjazdem sprawdzałem na necie co można zobaczyć w samym Barze....niestety nic ciekawego i godnego uwagi
Jednak niedaleko w Sutomore już było coś, co wpisałem na listę ruiny twierdzy na wzgórzu
Kiedy zbierałem się do wyjścia spotkał mnie jeszcze p.Stasiu
- Adam, a mogę tak z ciekawości zapytać gdzie idziesz?
- do Sutomore..
- przecież tam nic nie ma....tylko ruiny.
- no właśnie
Pokręcił z uśmiechem głową i życząc udanej wyprawy poszedł....
Ostatnio edytowany przez hapol (2017-02-20 10:18:14)