Nie jesteś zalogowany.
Ostatnio edytowany przez oscar (2017-03-13 07:30:45)
Fajne wspomnienia a na filmiku widać szczęście wypisane na Waszych twarzach...
Kolka bardzo lubie Twoje relacje Świetne opisy, piękne fotki i super filmiki Filipiny jednak mają swój urok, zwłaszcza w słonku
Jednak coś ze mną nie tak, bo im więcej czytam relacji z tego kierunku tym bardziej przesuwam go gdzieś pod koniec swoich marzeń...myśle sobie, że może kiedyś...może tak...a może jednak nie...
Dziękuję Ci za fajną relację
Dzięki Jula No właśnie tak jakoś dziwnie jest z tymi Filipinami - niby pięknie, ale ... no właśnie. Niektórzy wracają zachwyceni, a niektórzy tak ja ja - niezdecydowani czy im się podobało czy nie
Kolka nie wiem, czemu przegapiłam Twoją relację, jak była pisana. Nie ma tego złego ... dzisiaj nadrobiłam
Super wyprawa ale chyba rzeczywiście powinnaś jakiegoś szamana znaleźć na Siguijor, od pogody
Królowie na San Escobar myślę, że podbiliby internet
Mam pytanie Jakbyś miała 10 dni na miejscu, co by było obowiązkowe? Czytam, czytam i już sama nie wiem. Transfery to mordęga. Myślałam o klasyce El Nido i Bohol/Panglao. Oslob i rekiny sobie daruję ale może żółwie na Apo Island. Pisałaś, że jeśli byś wróciła to na Siquijor. Nadal to podtrzymujesz?
Ostatnio edytowany przez hyde (2018-05-06 22:35:49)
A ja teraz przegapiłam Twój wpis - przepraszam. Czyżbyś się wybierała? Jeśli tak to postaram się odpowiedzieć szczerze jak myślę /oczywiście będzie to tylko i wyłącznie moje zdanie/.
Trochę czasu minęło i już inaczej wspominam te Filipiny. Przeczytałam teraz swoją relację od deski do deski i wściekałam się czytając, że nam tyle atrakcji uciekło - faktycznie jakieś fatum nad nami wisiało. Czy wróciłabym tam? Oczywiście! Mimo wszystko
Piszesz o 10 dniach...szczerze? Ja bym na 10 dni nie leciała, chyba że to tylko taki przystanek w drodze. Poważnie. Zanim się człowiek rozkręci, zanim zacznie się zaprzyjaźniać z danym miejscem, już trzeba wracać Jeśli miałabym z tych miejsc, które odwiedziłam wybrać to na pewno:
1. Panglao - ze względu na czekoladowe wzgórza i tarsiery.
2. ElNido - mimo naszych zawirowań zdrowotnych...te zatoczki, skałki zobaczysz tylko tam! Nie byłam na Coron, klimaty podobne i chciałabym tam kiedyś dotrzeć
3. Siquijor - cudowny klimat wyspy, dużo atrakcji. Pamiętaj, ze ApoIsland możesz też zrobić z Siquijor - ja tego wtedy nie wiedziałam. Koleżanka była w hotelu Coco Grove i hotel organizował takie wycieczki.
Tam jest mnóstwo miejsc wartych zobaczenia i lecąc na 10 dni też miałabym spory dylemat. Dwie wyspy - nie więcej bo więcej czasu spędzisz na transferach, a przecież trzeba też trochę wypocząć
Życzę powodzenia w knuciu
Kolka dziękuję No nie każdy ma luksus urlopu 3 tygodnie albo dłużej. U mnie dwa to już max maxa Przed i po będę musiała się i tak mega nagimnastykować, żeby wszystko ogarnąć Doskonale wiem, że w 10 dni nie zwidzę wszystkich wysp
Myślałam właśnie o dwóch wyspach El NIdo i Panglao. Myślałam, że mi podpowiesz, ze względu na transfery
Ostatnio edytowany przez hyde (2018-05-23 22:30:42)
Rozumiem Ja zawsze mogę mieć tylko dwa tygodnie ciągłego urlopu - ten wyjazd to był wyjątek, o który walczyłam jak lwica
Przy planowaniu wyjazdu weź pod uwagę lot do Cebu, teraz jest sporo takich połączeń, a omijasz Manilę
Z Cebu możesz promem przepłynąć na Panglao. Jeśli chciałabyś potem z Panglao dostać się do ElNido to w 99% loty są z przesiadką w Manilii /transfer wtedy trwa prawie cały dzień/ więc też warto wrócić promem do Cebu i dopiero stamtąd lecieć do PuertoPrincesy.
Jeśli chodzi o pogodę to ...poznałam na miejscu Filipinkę, która na stałę mieszka w Hiszpanii i przyleciała tam akurat na urlop. Mówiła, że najpewniejsza pogoda jest tam od końca marca do maja i jeśli miałabym tam wrócić to tylko i wyłącznie w tym okresie.