Nie jesteś zalogowany.
Fajnie to wygląda
Przecudownie !! Kocham takie mgły Uwielbiam zdjęcia Pawła Uchorczaka - też bym się chętnie od niego czegoś nauczyła
Szkoda tylko, że trafiła się Wam taka niefajna pogoda i krokusy szlak trafił
Angela - jeśli tylko Twój nowy pracodawca da się jakoś udobruchać i będziesz mogła wziąć dwa dni urlopu to już... Paweł organizuje różne wyjazdy, najczęściej zaczynają się od czwartku A szczególnie upodobał sobie właśnie góry. Ma w planach naprawdę bardzo ciekawe opcje ... ja /tfu tfu....nie chcę zapeszyć/ na pewno jeszcze z nim gdzieś pojadę. Super rozwiązanie - oglądasz ukochane przez siebie miejsca, a przy okazji się uczysz i przebywasz w fajnym towarzystwie Nic tylko jechać
Ostatnio edytowany przez Kolka (2017-04-08 23:46:31)
Ostatnio edytowany przez Kolka (2017-04-09 00:04:02)
Kolka....fajny wypadzik mimo psikusa pogody, no ale tak to jest w górach
Zdjęcia pikne a magiczno-klimatyczny kiczyk wymiata
sorry, po kolei ustosunkuje się do Twoich wpisów (krytykant jestem)
1 " zobaczyć krokusy w takich warunkach zdecydowanie nie" - a dlaczego?? zawsze mimo tabunów ludzi zrobisz fajne foto bez ludzi, no może 2 będzie w szerszym kadrze; lata temu byłem na 1 maja i fioletowe łąki na foto bez ludzików
2 Mgiełki cudne, OK, ale jak widać ekipa nastawiona jedynie na fotografowanie, bo gdzie z takim sprzętem - statywy, jakieś tele pojedziesz na normalną, przeciętną wycieczkę; no chyba że zależy Ci na superfoto i na wyjeździe będzie czas na rozkładanie, wymianę obiektywu itp
3 rzeczywiście pech przeogromny, że zamiast fioletów strzaskane resztki
4 fakt od fachowca wiele można się nauczyć jeśli posiadasz przynajmniej minimalną wrażliwość na piękno (to nie zarzut; POSIADASZ, POSIADASZ i to więcej niż minimum)
Kolka te zdjęcia są piękne, a ostatnie mega! W tym roku i u mnie miały być krokusy na Kalatówkach, ale nie było z kim się wybrać, a przy najładniejszej pogodzie kwitnienie ale w pracy smuteczek, ale w przyszłym nadrobiły obie!
Dziękuję Wam bardzo
Hapol, Patka - nie ma obawy, zawitamy tam pewnie jeszcze nie raz
Papuas - Dziękuję Ci bardzo za komentarz Co do tych tłumów…ja ich po prostu nie lubię! Tu nie chodzi o zrobienie zdjęcia ślicznego krokusika za wszelką cenę Aż takim maniakiem fotografii nie jestem. Jeśli miałabym do wyboru w ciągu jednego dnia wybrać się z takim tłumem do miejsca gdzie krokusy są pewne, albo spacer w bardziej kameralnym gronie do miejsca gdzie wiadomo, że krokusów nie będzie – wybrałabym opcję drugą. Tak już mam Podziwiać piękno…jakiekolwiek – tak, ale cała otoczka też jest dla mnie ważna.
Co do sprzętu – oczywiście masz rację. To były typowe warsztaty foto, więc każdy zabierał ze sprzętu to co miał. Ale uwierz mi – są tacy maniacy, którzy te wszystkie kilogramy dźwigają na plecach gdziekolwiek się wybierają.
Jeśli chodzi o wrażliwość…no tak, w fotografii to też podstawa. Podam przykład: robiliśmy zdjęcia w jednym miejscu, potem oglądaliśmy je, komentowaliśmy…i zobaczyłam zdjęcie z zupełnie innym kadrem niż mój. Wiem, że każdy widzi świat po swojemu, ale akurat wtedy nie wpadłam na to, żeby tak uchwycić dane miejsce! Byłam na siebie wściekła…może to nieodpowiednie słowo, ale było mi żal, że nie wpadłam na taki pomysł, że ja tego obrazu w głowie nie widziałam! Zresztą, tych „podstaw” jest mnóstwo, już nawet nie wspominam o sprzęcie. Pojechałam tam przede wszystkim dlatego, bo chcę się uczyć, a nauka w górach to już w ogóle dla mnie szczyt marzeń. Robię zdjęcia tym co mam, na inny sprzęt po prostu na razie mnie nie stać. Jak już napisałam wcześniej – nauczyłam się tam bardzo dużo! Przede wszystkim zaczęłam robić RAWy i poznałam podstawy obróbki – dla mnie to już jest mistrzostwo świata! Ktoś może się uśmiechnąć pod nosem, że piszę o takich /dla innych/ normalnych sprawach, ale dla mnie to są zupełnie nowe rzeczy, uczę się, jestem dumna, że robię jakieś malutkie postępy i dzielę się tym z Wami…po prostu
Jeszcze raz dziękuję