W sobotę po południu, po wizycie w stolicy Port Louis pojechaliśmy do ogrodu botanicznego Pamplemousses. Ogród mieści się w zachodniej części wyspy, na północ od stolicy. Z Port Louis to jest około 20 km - ponad pół godziny jazdy autobusem. Do ogrodu dojechaliśmy autobusem Nr. 22,27 z dworca autobusowego Port Louis.
Po drodze mijaliśmy pola trzciny cukrowej i białej kapusty (warzywo bardzo popularne na wyspie), małe świątynie hinduskie i roślinność tropikalną.
Pamplemousse w dosłownym tłumaczeniu znaczy grape-fruit. Ogród został założony przez konsula francuskiego Pierre Poivre’'a pod koniec XVIII w. Początkowo była to jego letnia rezydencja, którą przekształcił w ogród botaniczny. Z biegiem czasu stal się pomnikiem przyrody. W parku o powierzchni 62 ha można spotkać bardzo stary drzewostan w znakomitej formie fizycznej.
My po wykupieniu biletu wstępu zostaliśmy porwani z innymi turystami przez przewodnika, który miał nas oprowadzić po świecie roślin. Przewodnik rozpoczął wizytę od opowiedzenia w skrócie historii parku, a potem rozpoczęliśmy spacer.
Ten ogród to bajka. Samych palm jest 82 gatunki, np. Palma Cejlonska, która kwitnie raz na 40 lat. Palmy Talipot kwitnące raz na 60 lat, palmy podróżniczki, palmy z korzeniem stopy słonia, palmy butelkowe, palmy czerwone itp. Są piękne, te liście rozłożyste o różnych odcieniach zieleni gdzieniegdzie przechodzących w żółty.
Oczywiście spotkaliśmy też inne drzewa, których nie ma w Europie, np. drzewa cynamonowe, kamfora, imbir, figowce bengalskie - święte drzewa hindusów, baobaby olbrzymy. Jedno drzewo szczególnie nas zainteresowało i zszokowało, to drzewo krwawiące sprowadzone z Madagaskaru. Spotkaliśmy też bambusy, które nie maja nic wspólnego z bambusami, które kupujemy w Europie. Są to ogromne drzewa o grubym twardym korzeniu. Niecodzienną atrakcją jest zobaczenie Victoria Regia - jest to największa lilia wodna na świecie. Ponoć można na niej posadzić dziecko ważące do 3 kg.
Spacerując po ogrodzie nie patrzy się na zegarek. Jeszcze jak przewodnik jest miły, wesoły i potrafi ciekawie opowiadać, przenosi się człowiek „w inny wymiar”.
Roślinność tropikalna jest przepiękna i ciekawa, zwłaszcza jak się widzi takie cuda pierwszy raz. Mnie zauroczyła całkowicie. Polecam ten park wszystkim, odpoczynek na lonie natury jest najlepszy...
Bilet wejściowy do Pamplemousses kosztuje 100 Rs, przewodnik 50 Rs od osoby.
Bilet autobusowy z Port Louis 26 Rs
Brak komentarzy. |