Co jest tak silnego, że ciągnie nas w nieznane? Co każe nam dążyć dalej i zdobywać więcej?
Co Skłania nas aby po raz kolejny przechodzić cały proces szukania najlepszej oferty, pakowania się i modlenia czy na pewno wszystko wzięliśmy?
Kiedyś sam byłem raczej typem domownika, takim który kochał po pracy swój fotel, swój telewizor i swoje kapcie. Jak przychodziło co do urlopu to działka pod warszawą była idealnym miejscem. Ciężko mi było zrozumieć ludzi którzy wyjeżdżali na różne krańce świata.
Poprosiłem zatem o pomoc swoich przyjaciół, wielokrotnie bowiem słyszałem od nich „niech tylko dostanę ten urlop, a już mnie tu nie ma”. Poprosiłem, aby wyjaśnili mi czemu tak za wszelką siłę chcą gdzieś wyjeżdżać, czemu jest im tutaj aż tak źle, żeby szukać tego szczęścia gdzie indziej… i czemu w takim razie zawsze wracają? Mój przyjaciel odparł wówczas „tutaj jest mój dom, zawsze będę tu wracał. A tam… tam jest inny świat, nie zawsze lepszy, ale za to ciekawszy, pełen nowych ludzi, nowych miejsc, innych kultur, odmiennych sposobów na życie… uwierz mi, z telewizji, czy książek nie nauczysz się tak wiele jak podróżując”. Powiedział mi jeszcze jedno „ty decydujesz jak chcesz przeżyć swoje życie… nie przesiedź go, bo możesz kiedyś żałować”. Przypomniała mi się momentalnie, jeszcze z czasów szkolnych, przypowieść o talentach, w której pan rozdał pieniądze swoim sługom, a następnie wyrzucił spod swoich skrzydeł tego, który jako jedyny ukrywając swoją część, zakopał ją w ziemi. Może to trochę śmieszne, ale ta przypowieść była właśnie o mnie, zdałem sobie w jednej chwili, że stoję w miejscu, a stojąc w miejscu nie dość, że się nie rozwijam, to jeszcze się wręcz cofam. Pomyślałem od razu, że tak nie może być co będę na starość wnukom opowiadał. Spytałem więc gdzie mam jechać? Kolega odpowiedział na początek byle gdzie pojedź, nawet w góry, zacznij zdobywać nieznane!
Dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie, zaczęło się od weekendowych wypadów w góry, dalej były kraje naszych sąsiadów aż wreszcie Mediolan by w końcu pojechać do Egiptu. Na miejscu od razu oszalałem! Poznałem wspaniałych ludzi, kulturę, poznałem jak życie może być piękne. Wróciłem z wielkimi długami ale ze spełnionymi marzeniami i z nową fascynacja - nurkowaniem którym żyje do dzisiaj!
Podróże wyzwalają w nas nowe siły, pociągają i pchają coraz dalej i dalej dzięki nim jesteśmy szczęśliwsi i czujemy się spełnieni. Ale cóż w końcu życie ma się tylko jedno więc trzeba żyć tak jakby ten dzień miałby być tym ostatnim.
beata79 | "Każde marzenie jest nam dane wraz z mocą potrzebna do jego spełnienia" :) nic dodać nic ująć... |
anet_zb | Maćku bardzo spodobał nam się Twój artykuł. Też bardzo lubimy podróżować, poznawać ludzi, miejsca, doświadczać czegoś innego. Każde miejsce ma swój niepowtarzalny klimat, coś co oczarowuje, zachwyca i przywołuje wspomnienia. Kto raz spróbuje i zazna tego wszystkiego, pragnie zobaczyć więcej i więcej. Pieniądze nie są aż takim wielkim ogranicznikiem. To głównie w naszych umysłach musi się pojawić chęć, musimy bardzo chcieć i wtedy realizacjach takich pragnień jest możliwa. Można wziąć kredyt, zadłużyć się, ale rzeczywiście to co zobaczymy tego nikt nam nie odbierze. Kiedyś przeczytaliśmy myśl, która najpełniej oddaje to o czym piszesz - "Świat jest wielką księgą i kto nie podróżuje, czyta tylko jedną jej stronę" |
maciej_moch | Dziekuje Agata, ze moje teksty ci się podobają:) Ten jest szczególny bo to jakby autopsja, refleksja moja na temat "jak to się zaczeło" Z tym żeby żyć jakby dzień był ostatni chodziło mi bardziej o to, żeby nie przejmować się, że nie ma czasu, nie ma kasy tylko dążyć do tego co się chce, pragnie...ja zawsze wyjeżdzajać wracam z zadłużonymi kartami, ale mam to co jest najważniejsze i co mi nikt nie zabierze - wspomnienia:) |
dagatek | Macku, czytam Twoje artykuly z zaciekawieniem.Ten szczegolnie spodobal mi sie.Podobnie patrzymy na zycie.W swoich ksiazkach Cejrowski pisal o Indianach, ktorzy zyją,,tak jakby to byl ostatni ich dzien,,.Ale Ty Macku masz przeciez plany...zachwycony Dahabem..wrocisz tam...wiec ...dewiza ,last day, nie jest dla Ciebie...pozdr. |