Nie da się ukryć, że branża turystyczna w Egipcie nadal jest w dołku, od czasu wybuchu rewolucji. Nie lepiej jest w Tunezji, gdzie „arabska wiosna” miała swój początek.
Branża Hotelarska w Egipcie świętuje kilka okresów w roku, w których obłożenie hoteli jest maksymalne. Jednym z takich okresów jest Wielkanoc. W tym roku okazało się, że egipskie hotele nie tylko nie pękają w szwach, ale są prawie puste. Jak informuje „Daily Telegraph” w tym czasie w egipskich hotelach było zajętych zaledwie 17 procent miejsc. Taki wynik musi spowodować obniżenie cen samych noclegów, a co za tym idzie także i cen wycieczek.
Turyści zamiast
Egiptu wybierają inne destynacje, nie tylko ze względu na wspomnianą rewolucję. Duży wpływ na rezygnację z wakacji w Egipcie mają protesty przeciwko obecnemu prezydentowi Egiptu, Muhammadowi Mursiemu i jego rządom, odbywające się w największych miejscowościach kraju oraz ogólne niepokoje społeczne. Egiptowi nie sprzyjają także różne doniesienia medialne informujące o porwaniu turystów przez Beduinów, tragicznym wypadku balona czy busa z turystami.
To wszystko sprawia, że Egipt traci turystów, jednak paradoksalnie jest to dobra wiadomość dla samych turystów, gdyż ze względu na słabnący popyt, ceny wycieczek są dużo niższe.
Fr, fot. photoxpress.com / 2013-04-15