NRW po obaleniu rządów Hosniego Mubaraka stanęła na czele kraju, obiecując Egipcjanom zmianę konstytucji oraz demokratyczne wybory. Jednak przedstawiony projekt nowej konstytucji ma mało wspólnego z demokracją. Zgodnie z zapisem wojskowi mieli by decydujące zdanie w większości spraw, jak np. budżet czy polityka wewnętrzna. Co więcej ich decyzje miały by być wyłączone spod kontroli „cywili”.
W demonstracji wzięło udział ponad 39 egipskich partii politycznych, które nie zgadzają się na zaproponowane zapisy w konstytucji. W przekazanym oświadczeniu przedstawiciele tych ugrupowań politycznych zgodnie stwierdzili, że &bdauo;będą protestować, gdyż demokracja jest zagrożona ... żądania rewolucyjne muszą zostać spełnione”.
Zagrożone wyboryPierwsze demokratyczne wybory do izby niższej egipskiego parlamentu mają odbyć się 28 listopada. Termin ten jest jednak zagrożony. Jeżeli wojskowy rząd oraz protestujące partie polityczne nie dojdą do porozumienia, zamiast wyborów może dojść do kolejnej fali demonstracji.
Piątkowa demonstracja na placu Tahrir jest największą od czasu obalenia rządów Mubaraka. Pokazuje ona determinację Egipcjan oraz partii politycznych, które dążą do prawdziwej demokracji.
Kto stoi na drodze egipskiej demokracji?Narodowa Rada Wojskowa, która rządzi obecnie Egiptem jest kierowana przez Mohammeda Husejna Tantawiego, który w rządach Hosniego Mubaraka był ministrem obrony. Czyżby te powiązania były problemem na drodze
Egiptu do demokracji?