Famagusta nie jest wyjątkowo turystycznym i tłumnie odwiedzanym miastem na Cyprze. Nie zawsze tak jednak było. Niedawna historia odmieniła Famagustę i „wzbogaciła” ją o opustoszałą oraz przerażającą, a jednak ciekawą dzielnicę - Warosia.
Famagusta leży na wschodnim wybrzeżu Cypru i jest stolicą dystryktu o tej samej nazwie. Miasto należy do tureckiej części wyspy i zamieszkuje je ponad 30 tys. osób. Tak naprawdę, to nie Famagusta jest miastem duchów, ale jej jedna dzielnica, która właściwie tworzyła niegdyś osobne miasteczko turystyczne. Nazywa się Warosia (czyt. Warosza, po turecku: Maraş) i prześledzimy jej historię.
Osada w miejscu Famagusty powstała już w III wieku p.n.e. W średniowieczu miasto się mocno rozwinęło i stało się ważnym portem handlowym zarówno dla wschodu, jak i zachodu. Należała do państw Lewantu, Genui, Wenecji, a potem przez 300 lat do Imperium Osmańskiego, by pod koniec XIX wieku trafić pod panowanie brytyjskie. Po odzyskaniu przez Cypr niepodległości w 1960 roku Famagusta rozkwitła ekonomicznie i kulturalnie. Turystyka zaczęła odgrywać znaczącą rolę w rozwoju miasta. Nadmorska dzielnica Warosia zapełniła się hotelami i miejscami rozrywkowymi, stając się jedną z najlepiej rozpoznawalnych turystycznych dzielnic w Europie. Piękne, piaszczyste plaże oraz dobra infrastruktura przyciągały turystów, chcących wypocząć nad brzegiem morza. Oprócz turystyki ogromne znaczenie dla gospodarki Cypru miał port, a także przemysł i rolnictwo w dystrykcie Famagusty. Miasto było także ważnym ośrodkiem kulturalnym z bogatą ofertą teatralną, koncertową , malarską czy poetycką. W samej Famaguście mieszkało ponad 60 tys. osób, a w lecie ich liczba wzrastała do ok. 100 tys. za sprawą turystów odwiedzających kurort. Szacuje się, że kolejnych kilkanaście tysięcy dojeżdżało codziennie do pracy z okolicznych miejscowości. Rozkwit ten trwał jednak tylko 14 lat i zakończył się znacznie szybciej niż się zaczął.
Inwazja turecka
14 sierpnia 1974 roku turecka armia wjechała do Famagusty czołgami i zbombardowała miasto z powietrza, zabijając mnóstwo niewinnych mieszkańców i turystów. W ciągu dwóch dni wojskowi zajęli miasto, a grecka część obywateli uciekła do okolicznych wiosek tuż przed wkroczeniem armii z nadzieją, że po niedługim czasie wrócą do swoich domów. Tak się jednak nie stało. Famagusta została jednym z miast Tureckiej Republiki Cypru Północnego, a turystyczną dzielnicę Warosia tuż po zajęciu przez wojsko odgrodzono i tak pozostało do dziś. Mieszkańcom dzielnicy nie pozwolono do niej wrócić, a dziennikarzy nie dopuszczono do odwiedzin. W 1977 roku dziennikarz Jan-Olof Bengtsson odwiedził szwedzki kontyngent ONZ stacjonujący w Famaguście i z jego punktu obserwacyjnego mógł przyjrzeć się opuszczonej dzielnicy. To właśnie on nazwał wtedy Warosię „miastem duchów”, widząc wciąż suszące się pranie i stoliki z zastawą przy hotelach oraz restauracjach, jakby czekające na klientów. Powodem, dla którego dzielnica jest wciąż opustoszała jest brak porozumienia pomiędzy władzami północnej i południowej części. ONZ w rezolucji z 1984 roku ogłosiła, że nowe osadnictwo w tym miejscu jest wykluczone. A turecka i grecka część Cypru nie może dojść do porozumienia w sprawie oddania kontroli nad Warosią Cyprowi Południowemu. I tak trwają w impasie już ponad 30 lat, a miasto duchów popada w coraz większą ruinę.
Zwiedzanie?
Próby wejścia na teren Warosi mogą być dramatyczne w skutkach, znacznie bezpieczniej więc zobaczyć ją z daleka. Istnieje taka możliwość: punkt widokowy, z którego wyraźnie widać dzielnicę. Znajduje się on w małym miasteczku Deryneia, leżącym przy Zielonej Linii. Na końcu miasteczka, tuż przed „ziemią niczyją”, w niewielkim budynku mieści się małe „muzeum”, choć bardziej przypomina swego rodzaju ołtarz z wycinkami z gazet, zdjęciami i przedmiotami ocalałymi z oblężenia. Oprócz zobaczenia „muzeum” można wejść na wieżę widokową i poobserwować przez lunety Warosię. Koszt jest niewielki, a dodatkowo dostaje się książkę przedstawiającą konflikt - oczywiście z punktu widzenia Cypru Południowego.
Warto poznać kilka faktów na temat Famagusty i zobaczyć Warosię. Ponure, opustoszałe miasto może przerażać, ale kryje też w sobie smutną historię ludzi, którzy opuścili je tylko na chwilę. Ich przestrzeń powraca do natury. Jest to ciekawe zjawisko, skutek nie tak dawnych wydarzeń, o których warto wiedzieć.
Brak komentarzy. |