Gigantyczne podwyżki na Białorusi
Białoruska gospodarka jest w opłakanym stanie. Władze starają się powstrzymać rosnący w gigantycznym tempie deficyt budżetowy poprzez wprowadzanie coraz to nowych drastycznych podwyżek. Po paliwie przyszedł czas na ceny alkoholu.
Gospodarka na Białorusi jest w tragicznym stanie. W ubiegłym roku inflacja u naszych wschodnich sąsiadów wyniosła 108,7 procent!, a kurs dolara w stosunku do rubla białoruskiego wzrósł o 187,3 procent. Rząd szukając dodatkowych wpływów do budżetu rozpoczął serię podwyżek.
Na początku października, po raz czwarty w bieżącym roku, podniesiono ceny paliwa. Teraz litr benzyny 95-oktanowej na Białorusi kosztuje 7500 rubli (ok. 2,81 zł), co stanowi wzrost o 23 procent, cena litra oleju napędowego wzrosła do kwoty 7650 rubli (2,87 zł) i wzrosła o 21 procent.
Największe podwyżki dotyczą jednak cen alkoholu. Minimalna cena detaliczna 0,5 litra 40-procentowego alkoholu wyniesie co najmniej 29,6 tys. rubli białoruskich (około 11 złotych).
Białoruski rząd, a dokładniej resort gospodarki, reguluje ceny coraz większej liczby produktów żywnościowych i towarów przemysłowych. Na ich liście znajdują się m.in. parówki, pierogi, sery, ryby, sól, kawa, herbata, chleb i mleko.
Dla porównania warto dodać, że od stycznia płaca minimalna na Białorusi wynosi w przeliczeniu 411 złotych, a średnia pensja około 1120 zł.
Fr / 2012-10-25
Komentarze: