O planach greckiego rządu, aby sprzedać niektóre wyspy, było głośno po raz pierwszy kilka lat temu, gdy
Grecja zaczęła pogrążać się w kryzysie gospodarczym, a władze kraju zaczęły poszukiwać dużego przypływu gotówki. Wielu jednak uważało takie posunięcie za absurdalne i nierealne i niemożliwe do zrealizowania, rzeczywistość jednak okazała się inna.
Emir Kataru Hamad Al Thani za kwotę 8,5 mln euro kupił sześć niewielkich greckich wysp leżących w archipelagu Echinades na Morzu Jońskim. Czemu akurat te wyspy? Emir pływał w ich okolicy swoim luksusowym jachtem kilka lat temu i tak go oczarowały, że postanowił stać się ich właścicielem. Decyzja o kupnie zapadła już dawno, jednak aby transakcja mogła dojść do skutku trzeba było spełnić wiele formalności. Cała „papierkowa robota” zajęła aż 1,5 roku.
Hamad Al Thani zaplanował, że każdemu ze swoich potomków kupi jedną wyspę, tak więc na jego celowniku jest jeszcze 18 innych. Kolejnym etapem całej inwestycji jest 5 wysp, także w archipelagu Echinades, które za 3 mln funtów kupuje od prywatnego właściciela.
Do pełni szczęścia (kupna 24 wysp) będzie brakowało więc 13 wysp. Problem polega jednak na tym, że w skład archipelagu wchodzi ich tylko 18. Cóż, najprawdopodobniej więc, potomkowie emira będą musieli pomieścić się na więcej, niż jednym archipelagu.
Fr, fot. photoxpress.com / 2013-03-15