Marta J., pracująca w jednym z biur podróży w Warszawie została zatrzymana przez policję. Okazało się, że przez kilka miesięcy przywłaszczała sobie pieniądze wpłacane przez klientów.
piea | popadła biedna w depresję..... sprzedawała te wycieczki...sprzedawała..... i też zapragnęła w końcu pojechać! (Hm... Złodziejem to też chyba trzeba umieć być!- ,ale żeby wymyśleć coś takiego?.... Ten zawód to chyba jednak nie było powołanie tej Pani! |
KlaudiaRakocz | W moim mieście też był taki przypadek....a później ciągnie się smród w turystyce. Klienci staja się coraz bardziej nieufni - ja im się nie dziwie, często oszczędzają cały rok, by jechać na wymarzone wakacje...W każdej branży można trafić na oszusta , po prostu trzeba być czujnym.... |