Pierwsze obręcze zakłada się dziewczynkom, gdy kończą pięć lat. Ważą od 8 do nawet 22 kilogramów! Nikt nie wie, skąd wziął się zwyczaj nakładania na szyje kobiety mosiężnych pierścieni. Istnieje kilka teorii na ten temat, ale tak naprawdę geneza tego zwyczaju nie jest znana.
O kobietach, noszących mosiężne pierścienie na szyjach, mówi się kobiety-żyrafy. Zdaniem jednych zwyczaj ten pochodzi z czasów, gdy wokół wiosek kręciły się tygrysy, atakujące swe ofiary. Charakterystyczne dla dzikich kotów jest rzucanie się wprost do gardła, zatem do szyi ofiary, powodując w ten sposób niemal natychmiastową śmierć. Grube, metalowe obręcze miały uchronić przed kłami drapieżnika. Według innych doniesień, pierścienie miały zapewnić małżonkowi dochowanie wiary przez żonę. W jaki sposób? Otóż w przypadku zdrady zdejmowano je z szyi, która pod ciężarem głowy ulegała złamaniu. Według innej teorii obręcze to nic innego jak przetopione kosztowności, które w ten sposób łatwiej było przenosić z miejsca na miejsce. Jeszcze inna objaśnia, że chodziło o to, by wygląd kobiety uczynić tak dziwnym, aby nie stała się przedmiotem pożądania dla innych plemion.
Kobiety o długich szyjach należą do jednej z grup plemienia Karenów - Padaung, które zamieszkuje wschodnie tereny Birmy, graniczące z Tajlandią. Padaung w większości wyznają animizm i buddyzm, jedna trzecia to chrześcijanie. Przez swoich sąsiadów, zwani są długoszyimi Karenami. Pierwsze obręcze zakłada się dziewczynkom już, gdy kończą pięć lat. Najszybciej szyja wydłuża się bowiem wówczas, gdy dziecko rozwija się a zatem rośnie. Co kilka lat dokłada się jej następne. Dojrzała kobieta sama może zdecydować, czy chce kontynuować tradycję. Zwykle decydują się na to, bo bycie „kobietą-żyrafą” pozwoli jej na utrzymanie rodziny. Dorosłe kobiety noszą na sobie bez przerwy około dziewięciu kilogramów, co w brew pozorom nie przeszkadza im w jedzeniu, zabawie czy pracy.
Gdy przybywa się do wioski, niemal od razu rzucają się w oczy małe dziewczynki, które bawią się piłką, a w świetle zachodzącego słońca na ich szyjach lśnią obręcze. Kobieta w chacie rozkłada krosna i tka czerwony szal. Nie odczuwa się zgiełku, gwaru, nerwowej atmosfery. Życie płynie wolno, spokojnie, swoim rytmem. Wszystkie kobiety mają złote obręcze na szyjach, wszystkie przyozdobione są metalowymi pierścieniami wokół rąk i nóg. Niemal odnosi się wrażenie, że białe, gołe szyje turystów wyglądają wręcz nienaturalnie i dziwnie. Kobiety ponadto, gdyby tych ozdób było mało, noszą na głowach kolorowe dekoracje z kwiatów i materiału. Tradycyjny świąteczny strój noszą tu na co dzień. To oczywiście pomaga w sprzedaży pamiątek.
Tutejsze kobiety nie muszą ciężko pracować w polu jak ich tajskie sąsiadki, wystarczy że siedzą na progach chat i pozują do zdjęć uszczęśliwionym turystom. Połowa dochodu z opłat za odwiedzenie wioski, należy właśnie do nich. Co więcej, na azjatyckim rynku matrymonialnym cena panny młodej o szyi, zdobionej pierścieniami, znacznie wzrosła. Taka żona bowiem świadczy o zamożności mężczyzny który ją poślubił, gdyż musiał wpłacić rodzicom swej wybranki sporą zapłatę. A mężczyźni? Mieszkają w tej samej wiosce, lecz tutaj wszyscy zwracają uwagę tylko i wyłącznie na kobiety.
I choć wygląda to wszystko imponująco i zapewne każdy chciałby przywieźć taką fotografię dla siebie, to obręcze są poważnym zagrożeniem dla zdrowia kobiet. Długa szyja ponoć ma być tylko złudzeniem, powstałym wskutek opadnięcia obojczyków i górnej części żeber. Po zdjęciu pierścieni wszystko powinno wracać do normy. Prawda wygląda jednak mniej optymistycznie. W wyniku nakładania ciężkich obręczy następuje wyprostowanie szyi i obniżenie obojczyków. Dochodzi do ucisku nerwów. Po kilku latach kręgosłup szyjny przestaje być samodzielny. Co to oznacza? Otóż pozbawiony sztucznej podpory, nie jest w stanie udźwignąć głowy. I tak dochodzi do złamania, skręcenia karku, zatem bezmyślnej śmierci.
Wydawało by się, iż po tych doniesieniach, dawny zwyczaj wydłużania szyi zaniknie, lecz niestety. Dzięki turystom stał się bowiem nie tyle formą podtrzymywania tradycji, co możliwością zarobku dla kobiet o długich szyjach, niejednokrotnie przewyższającego dzienne wynagrodzenie normalnie pracującego człowieka.
Brak komentarzy. |