Japońskie władze podały oficjalnie, że liczba osób, które zginęły w wyniku trzęsienia ziemi oraz tsunami, wynosi obecnie 8649. Jednak ilość identyfikowanych ofiar stale rośnie, ponad 12800 osób nadal uznaje się za zaginione.
Zdaniem japońskiej policji liczba ta może być dużo wyższa. W samej tylko prefekturze Miyagi, która najbardziej ucierpiała w czasie trzęsienia ziemi i tsunami, liczba ofiar może sięgnąć 15 tysięcy. Być może wielu ofiar nie da się nigdy odnaleźć, gdyż ich ciała, podobnie jak miało to miejsce po tsunami na Oceanie Indyjskim z 2004 roku, mogły zostać zabrane przez cofające się fale.
Ekipy ratowników cały czas przeszukują gruzy zniszczonych budynków, w których znajdują ciała kolejnych ofiar. Z Japonii przychodzą jednak także pozytywne informacje, w niedzielę w mieście Ishinomaki ratownicy wydobyli z gruzów 16-letniego chłopca oraz jego 80-letnią babcię. Oboje w trakcie trzęsienia znajdowali się w kuchni swojego mieszkania, przez dziewięć dni przebywali w zawalonym domu, żywiąc się tym, co mieli w lodówce. Oboje osłabieni, ale bez większych obrażeń zostali przewiezieni do szpitala.
Po dziesięciu dniach od
trzęsienia ziemi w Japonii, szacowane są także straty materialne. Zdaniem Banku Światowego, wynoszą one 235 mld. dolarów amerykańskich, a odbudowa zniszczonych budynków i infrastruktury może trwać nawet pięć lat.
Fr, fot. wikimedia.org / 2011-03-21