Potrawa banalna, bardzo prosta w przygotowaniu, a pyszna i mająca rzesze miłośników. Nie potrzeba do niej wielu składników. Te, które są potrzebne znajdziemy w każdej lodówce. W czym więc tkwi jej czar? Może właśnie w tej prostocie? A może po prostu Czesi wiedzą, co jest dobre?
Pierwszym skojarzeniem z kuchnią czeską zazwyczaj są knedliki. Następny w kolejce jest smażony ser. Potrawę tę znajdziemy w prawie każdym menu w czeskich restauracjach. W najróżniejszych kombinacjach i odmianach. Kilka rodzajów tzw. sera żółtego, sera pleśniowego. Z żurawiną, z sosem tatarskim, z surówkami. Z frytkami, ziemniakami (bramborami) podsmażanymi, gotowanymi, pieczonymi czy ze wspomnianymi knedlikami. Wszystko zależy od fantazji kucharza.
Trudno określić historię powstania smażonego sera. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo dlaczego ktoś wpadł na ten prosty i genialny w swej prostocie pomysł. Choć powodu dlaczego usmażono ser można się domyślać - z głodu i braku innych składników, bo potrzeba jest matką wynalazku.
Nie bez znaczenia jest gatunek sera użyty do usmażenia „kotleta”. Na pewno musi on być twardy. Ważne jest również żeby był to ser pełnotłusty, czyli zawierający minimum 45% tłuszczu. To po to, żeby ser się fajnie ciągnął i był miękki po roztopieniu, a nie gumowy. Istnieje specjalny ser do smażenia, ale w Polsce trudno go kupić, można sobie przywieźć taki z wycieczki do Czech. Jeśli do naszych sąsiadów nie wybieramy się, najlepiej użyć ementaler, parmezan (sery twarde) lub cheddar czy edamski (sery półtwarde). Ten ostatni jest najczęściej polecany w przepisach i przeważnie dostępny w każdym, nawet najmniejszym sklepie. Nie trzeba się jednak ograniczać tylko do tych serów. Popularne jest również smażenie serów pleśniowych typu camembert, czy też góralskiego oscypka. Można poeksperymentować i z innymi gatunkami i wybrać swój ulubiony.
Mimo, że smażony ser jest bardzo łatwy w przygotowaniu, trzeba się troszkę postarać, żeby nie wylał się spod panierki na patelnię. Sposobów na to jest tyle, co przygotowujących ser kucharzy. Jednym z najbardziej popularnych jest kilkakrotne panierowanie, na przemian maczając w jajku i bułce tartej. Tylko wtedy panierka może być za gruba i przyćmiewać smak sera. Niektórzy najpierw moczą ser w mleku i w mące, a potem tylko raz w jajku i bułce tartej. Jeszcze inni zwilżają go lekko wodą zamiast mlekiem albo po prostu oklejają mąką. To właśnie mąka dokładnie pokrywająca ser ma sprawić, że nie wypłynie na patelnię. Niektórzy wkładają opanierowane plastry na 10-15 minut do zamrażarki, aby panierka lepiej przywarła. Ser powinien być wrzucony na mocno rozgrzany olej, ale smażony na małym ogniu, żeby zdążył się odpowiednio stopić w środku i nie miał przypalonej panierki.
Kształt smażenego syra może być najróżniejszy. Jeśli ktoś lubi, można się pobawić w wycinanie różnych wzorów, ale najłatwiej zrobić prostokąt lub koło, bo taki kształt będzie miał ser, który kupimy. Wystarczy więc tylko ukroić plaster. Ładnie prezentują się trójkąty. Można również eksperymentować z ulepszaniem smaku przyprawami i ziarnami. Ciekawym dodatkiem jest sezam lub słonecznik w panierce. Może być przyrządzony łagodnie, ostro, ziołowo, czy tak, jak podpowiada wyobraźnia.
Oto przepis na Smażeny syr z bramborami:
Składniki:
Sposób przygotowania
Ukroić kilka plastrów sera o grubości 1-1,5 cm. Plastry zamoczyć w mleku i dokładnie obtoczyć w mące, aby pokrywała całą powierzchnię. Rozmieszać jajko z solą, pieprzem i innymi przyprawami. Zamoczyć plastry sera i obtoczyć dokładnie w bułce tartej (sezam lub słonecznik wymieszać z bułką tartą). Aby mieć pewność, że ser nie wypłynie spod panierki można powtórzyć panierowanie, ale już bez moczenia w mleku i obtaczania w mące. Rozgrzać mocno olej na patelni. Smażyć ser na małym ogniu do zrumienienia panierki. Najlepiej smakuje podawane z pieczonymi ziemniakami i żurawiną lub sosem tatarskim.
kangur | Na Slowacji nazywa sie to zaprazany syr. Pyszna bomba kaloryczna, szczegolnie serwowany z hranolkami (frytkami) :) |