Każdego roku wielu amatorów białego szaleństwa zastanawia się gdzie wyjechać na narty. Niektórzy wybierają Polskę lub jednego z naszych południowych sąsiadów, gdyż tam jest najbliżej. Nic bardziej mylnego! Jak się okazuje dużo szybciej możemy dojechać na prawdziwy lodowiec, do Zillertal w Austrii.
O tym jakie warunki narciarskie panują w naszym kraju wie każdy narciarz, który na pewno nie raz narzekał na długie kolejki do wyciągu przy temperaturze np. -20 °C. Oczywiście infrastruktura narciarska w Polsce z roku na rok rozwija się, podobnie jest u naszych południowych sąsiadów, jednak aby znaleźć idealne warunki trzeba pojechać trochę dalej.
No właśnie czy na pewno dalej? Dalej może i tak, ale dalej nie znaczy dłużej. Oddanie do użytku ostatnich odcinków autostrady z Warszawy w kierunku Berlina otworzyło przed nami wiele więcej możliwości. Teraz udając się na narty możemy pojechać autostradami z Warszawy, przez Niemcy, aż pod sam lodowiec Hintertux w austriackim regionie Zillertal, który bez wątpienia jest rajem dla każdego amatora białego szaleństwa. Obecnie czas przejazdu z Warszawy to nieco ponad 12 godzin. Warto wspomnieć, że Zillertal jest jedynym narciarskim regionem w Austrii, do którego można dojechać korzystając tylko z autostrad.
Narciarskie szaleństwo bez ograniczeń
Lodowiec Hintertux to jedyny praktycznie całoroczny region narciarski w Austrii. O tym, że narciarze większą część wyjazdu lubią spędzać na stoku wiedzą władze regionu Zillertal, gdzie stoki są otwarte od godziny 7:30, aż do 22:00.
Podstawą i jednocześnie dużą wygodą jest tutaj karnet Superskipass, który obejmuje wszystkie ośrodki narciarskie. Dzięki niemu możemy szusować na trasach liczących łącznie 671 kilometrów, korzystać z 174 kolejek linowych, w tym z najnowszej - Gefrorene Wand - to pierwsza na świecie 10-osobowa kolej gondolowa firmy Doppelmayr, kursująca z Tuxer Fernerhaus (2660 m) na wysokość 3033 m w sam środek stoku na lodowcu.
W dobie korzystania ze smartfonów, z pewnością wiele osób ucieszy fakt bezpłatnego dostępu do Internetu, a to dzięki punktom dostępowym HotSpot Free WLAN, które znajdują się przy wielu stacjach wyciągów i oczywiście w schroniskach.
Dla rodzin z dziećmi i młodych
Wiele par posiadających dzieci zastanawia się co zrobią ze swoimi pociechami w trakcie wyjazdu na narty. Można oczywiście zostawić maluchy z dziadkiem i babcią, co jednak jeśli nie mamy takiej możliwości? W Zillertal pomyślano także o najmłodszych. Dzieci można pozostawić pod opieką doświadczonych opiekunów w przedszkolach usytuowanych przy ośrodkach. Dzięki temu rodzice mogą nawet kilka razy dziennie robić sobie przerwę w jeździe na nartach i odwiedzać swoje pociechy.
Osoby młode z pewnością nie myślą o dzieciach, lecz bardziej o adrenalinie. Tutaj znajdą także coś dla siebie - skocznie, poręcze, cornery oraz halfpipes dla snowboardzistów i miłośników freestyle’u. Amatorzy większej dawki adrenaliny mogą spróbować swoich sił w jeździe freeride’owej na takich trasach, jak „Super Bowl”, „Outta Banks” lub „Wangelspitz”.
Dla początkujących
W Zillertal jest około 25 szkółek narciarskich, w których pracuje około 500 wykwalifikowanych instruktorów narciarstwa. Służą oni pomocą zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Instruktorzy są otwarci także na osoby już jeżdżące, ale chcące poprawić swoje umiejętności.
Najmłodszym polecamy szkółkę narciarską Michael Staudacher w Gerlos - tutaj już nawet dzieci mające ... Uwaga! ... 2 lata mogą stanąć po raz pierwszy na deskach, a dokładniej na minicarvingach z wiązaniem Soft Boots, które gwarantują najwyższe bezpieczeństwo dla naszych pociech.
Osoby, które chcą zacząć uprawiać freeriding, powinny udać się do szkoły Kevina Benka w Hochfungen. Tu nauczymy się, jak cieszyć się jazdą po dziewiczym terenie, niedostępnym dla „normalnych” narciarzy. Kurs nie jest jednak dla nowicjuszy, aby z niego skorzystać, należy udowodnić instruktorom swoje umiejętności, zjeżdżając wcześniej z nimi jedną z najtrudniejszych czarnych tras. Dodajmy, że najbardziej stromy stok w całej Austrii (Harakiri na Penken) ma nachylenie sięgające aż do 78 procent.
W Zillertal znajdziemy także szkółki nauki jazdy dla całych rodzin, np. szkółka Schneebergera w Tux, która oferuje specjalny program rodzinny. Z jej usług mogą skorzystać rodzice wraz z dziećmi, które mają ukończone 6 lat.
A co jeśli nie jeździsz na nartach?
Czasem bywa, że jadąc w góry w kilka osób, ktoś z grupy nie jeździ na nartach i nie planuje nauki, co wtedy? Osoba taka nie musi w samotności czekać na swoich towarzyszy w pokoju czy pobliskiej knajpce. Wystarczy skorzystać z takich atrakcji, jak np. zimowe wędrówki. W Zillertal możemy na spokojnie podziwiać zaśnieżoną okolicę, korzystając z ponad 400 kilometrów tras spacerowych lub z wycieczek w wyższe partie gór. Wycieczki te są często łączone ze zjazdem trasą saneczkową.
Zillertal w liczbach
AniaMW | Polecam tereny narciarskie wokół doliny Zillertal :) Rewelacyjne trasy! |