Niektórzy jeżdżą na narty tylko w Dolomity, inni wolą francuskie Trzy Doliny. My wybraliśmy Karyntię, nazywaną „słonecznym tarasem Alp”. Znajdziecie tu najwyższy austriacki szczyt Glossglockner, mnóstwo dobrej energii i przepiękne miasto Villach, skąd można wyskoczyć na narty, a po całym dniu na stokach skorzystać z błogiego relaksu w słynnych termach.
Villach, leżące o rzut beretem od granicy z Włochami, przyciąga gości niepowtarzalną atmosferą. Tylko tutaj jarmarki bożonarodzeniowe są tak kolorowe, tak hucznie obchodzi się karnawał, a zima wydaje się tak gorąca. Wprawdzie to jeszcze Austria, ale nasiąknięta kulturą i kuchnią południa. Kiedy więc znudzą się lokalne przysmaki i „karynckie kluski”, pierogi z serem lub mięsem, można zamawiać wspaniałe pasty...
W minionym sezonie wprowadzono podgrzewane krzesła. Stacja szczyci się też tym, że tutejszy „Carving Jet” był pierwszą 8-osobową „kanapą” w Karyntii. Stoki nie są zbyt strome, co akurat okazuje się atutem, bo polubiły je rodziny z dziećmi. Zresztą, dbałość o dzieci widać na każdym kroku - szkółki narciarskie, specjalne podjazdy dla najmłodszych. Gerlitzen postarał się o najwyższy certyfikat jakości „Witamy początkujących”, którego uzyskanie nie jest łatwe.
A co dla wytrawnych narciarzy? Nie będą się nudzić na takich trasach jak Kanonenrohrabfahrt, porównywanej do lufy armatniej, czy na Gegendtal. Poza tym mogą zmierzyć się na trasie Stella Ronda z narciarskim mistrzem, którego czas przejazdu do końca sezonu trzymany jest w sejfie. Na najlepszych, którzy uzyskają zbliżony czas do niego czeka ... citren C3.
Nie lada wyzwaniem będzie też góra Verditz, może nie jest tak imponująca jak Gerlitzen, ale kusi niesamowitą, 8-kilometrową trasą poprowadzoną z wierzchołka. Do doliny można z niej zjechać też na sankach. Na koniec warto zapuścić się na trasy Dreilandereck, gdzie śnieżne szaleństwo nie ma granic. Można traktować to dosłownie, bo ośrodek leży na skrzyżowaniu granic Austrii, Włoch i Słowenii. Stąd nazywany jest Zakątkiem Trzech Krajów. A kiedy nadciąga niż znad Włoch, spada tyle śniegu, że starcza go na długie tygodnie. Na wszystkich wyciągach wokół Villach (ponad 70 km tras) jeździ się na jeden karnet.
A woda bogata w związki mineralne potrafi dokonać cudów - wspomaga metabolizm, uspokaja, zwalcza nerwobóle. Spa po nartach uzależnia.
Jeśli sił starczy, warto się przejść po mieście, przez które leniwie przepływa Drawa. Przy głównym deptaku Hauptplatz wyróżnia się hotel Post, należący do znanej rodziny Widmannów - na liście znamienitych gości figuruje m.in. cesarz Karol V . Parę kroków dalej dom słynnego alchemika Paracelsusa, który mawiał, że najlepszym lekiem na wszystkie choroby jest miłość. Tylko czy Paracelsus jeździł jak my na nartach?
Warto wiedzieć: sezon narciarski kończy się 2 kwietnia, skipassy dla dorosłych kosztują w sezonie 211 euro na 6 dni, dzieci - połowę taniej. Więcej informacji: www.region-villach.at, www.gerlitzen.com, www.karawankenhof.com, www.warmbad.at.
Brak komentarzy. |