Wielbłądy - przemiłe zwierzęta o miękkich pyskach i znudzonych oczach. Ich ciało osiąga długość do 3 metrów. Głowa jest długa, uszy małe i zaokrąglone. Wychodząc z założenia, że nigdy nie jest za późno, aby nauczyć się czegoś na temat świata arabskiego, proponuję zacząć od przejażdżki na dromaderze.
Przyznam, że miałam wiele wątpliwości, związanych z wycieczką, podczas której towarzyszyć miały nam wielbłądy. Po pierwsze obawiałam się wsiadania i zsiadania z grzbietu dromadera. To zwierzęta bardzo wysokie, wyższe od koni. Nie polecam tego typu rozrywki osobom, cierpiącym z powodu lęku wysokości.
Okazuje się jednak, że to wprost wytresowane, rozumne wierzchowce, które kucają, abyśmy mogli wygodnie zasiąść na ich grzbiecie. I nie ruszają się tak długo dopóty, dopóki nie dostaną odpowiedniego sygnału, że mogą startować. Na szczęście nie są to konie wyścigowe, które popędzą w głąb pustyni, pozostawiając za sobą tylko smugę kurzu.
Po drugie ich garby wydawały mi się wyjątkowo niewygodne i w tej kwestii niestety się nie pomyliłam. Może nie tyle garby, co siodła skonstruowane na ich grzbietach, drewniane i twarde, zwłaszcza w okolicy lędźwi, odciskają dość bolesne piętno, gdy przesadzimy z długością takiej wyprawy.
Najbardziej zniechęciło mnie do zwiedzania z grzbietu wielbłąda, przeświadczenie o wykorzystywaniu tych zwierząt do celów turystycznych, czyli kilkudziesięciu wypraw w ciągu dnia, w upale, pyle, pośród krzyków ich opiekunów i uderzeń biczów. I mimo tego, iż wiedziałam, że są wprost przystosowane do funkcjonowania na pustyni, dowiedziałam się wielu interesujących kwestii.
Od pozostałych przedstawicieli rodziny ssaków, wielbłądy różni obecność charakterystycznego garbu lub garbów na grzbiecie, będących miejscem odkładania zapasów tłuszczu. Wielbłąd potrafi w nim zgromadzić nawet do 45 kg tłuszczu! To ma ścisły związek z odpornością na długotrwały brak wody. Wielbłądy ponadto wykazują dwa razy większą wytrzymałość na odwodnienie niż człowiek, u którego utrata ok. 11 proc. wody kończy się już śmiercią. Dodatkowym przystosowaniem zwiększającym odporność na niedobór wody jest budowa powierzchni dróg nosowych, wchłaniających parę wodną z wydychanego powietrza. Wielbłądy piją wodę z dowolnego źródła, zarówno słodką, jak i słoną. Wykorzystują także wodę zawartą w zjadanej roślinności. Dzięki tym przystosowaniom ich zapotrzebowanie na wodę w warunkach pustynnych oceniane jest na 0,28 litra na godzinę. Dla porównania człowiek przebywający na pustyni zużywa 1 litr wody na godzinę.
Przekonana zatem odpowiednim traktowaniem i przystosowaniem dromaderów do warunków życia na pustyni, postanowiłam spróbować. Zwierzak kołysząc się nonszalancko na boki, stąpał powoli piaszczystą drogą w ślad za innymi, przeżuwając coś w swym mięsistym pysku. Jednak już po kilkunastu minutach poczułam dyskomfort. Wiązało się to z moim złym ubiorem. Należy pamiętać, iż sierść wielbłąda jest szorstka, co może powodować podrażnienia skóry, otarcia, wysypkę. Zatem wsiadając na jego grzbiet pamiętajmy o spodniach co najmniej, do kolan, bądź rybaczkach. Nakrycie głowy oraz okulary przeciwsłoneczne to absolutna podstawa.
Siedząc już na naszym towarzyszu podróży nie powinniśmy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, bowiem mogą rozdrażnić zwierzaka. Wbrew pozorom to bardzo mądre istoty, które potrafią nawet wyczuć naszą niepewność czy strach a wówczas podróż może stać się prawdziwą udręką. Nie znam jednak nikogo kto nie pokusiłby się na taką przejażdżkę.
Nie zapominajmy o nagrodzeniu naszego zwierzaka kawałkiem chleba, garstką pszenicy czy kilkoma soczystymi zielonymi liśćmi. Kładziemy je na wyciągniętej, wyprostowanej dłoni a nasz dromader już doskonale wie, co robić. Pozostaje tylko pamiątkowe zdjęcie i można śmiało mówić, że odczuliśmy klimat arabskiego świata na własnej skórze.
Brak komentarzy. |