Doświadczeni podróżnicy doskonale wiedzą jak należy się ubrać, aby bez najmniejszych problemów wejść do muzeum, klasztoru czy świątyni. Początkującym zaś, z pewnością przyda się kilka wskazówek.
Pakując wakacyjny ekwipunek musimy wziąć pod uwagę nie tylko warunki pogodowe panujące w kraju, do którego się wybieramy, ale przede wszystkim panujące tam zasady i obyczaje. Strój bowiem, w wielu przypadkach, może okazać się niezwykle istotny. Nieodpowiedni bywa oznaką braku szacunku w stosunku do tubylców, wywołując ich niechęć, nieuprzejmość, wrogość a nawet agresję. Zbyt wyzywający zaś może stanowić niezamierzoną zachętę dla płci przeciwnej, a skąpy obrazę wartości religijnych. Jeśli zależy nam na udanym wypoczynku i niezapomnianych, spokojnych wakacjach, pamiętajmy o odpowiednim doborze garderoby.
Kilkakrotnie spotkałam się z sytuacją, w której nie wpuszczono turysty do kościoła, świątyni, muzeum, tylko dlatego, że nie był odpowiednio ubrany. Zatem zawsze warto zabrać ze sobą jedną parę długich spodni, raczej eleganckich, nie zwykłych sztruksowych czy dżinsowych i koszulę. Panie natomiast powinny spakować spódnicę, zakrywającą kolana i bluzkę, osłaniającą ramiona. Nie są to rzeczy ciężkie, jednak niezwykle przydatne i ułatwiające nam wakacyjny zagraniczny pobyt. W wielu świątyniach jest już możliwość wypożyczenia spódnicy czy bluzki, jednak po co narażać się na dodatkowe koszty a i zwiedzanie pięknych miejsc w odzieży, w której chodziły wcześniej setki turystów, nie należy do najprzyjemniejszych.
I tak na przykład, choć meczety zwiedza się poza godzinami modlitw, przez wzgląd na szacunek do odmienności religijnej, turystów obowiązuje odpowiedni strój, tj. długie spodnie, zakryte ramiona, zdjęte obuwie, a dla kobiet dodatkowo zakryte włosy.
W Tajlandii zaś, wchodząc do świątyni należy zdjąć buty, a siadając naprzeciw Buddy, nasze stopy muszą być tak ułożone aby palce nie wskazywały na bożka, a spody były zakryte. Nie należy także wskazywać na święte przedmioty lewą ręką . Buddę zaś można dotknąć tylko za pośrednictwem specjalnego pozłacanego papierka. Co ciekawe, w całym kraju nie wolno dotykać głowy Taja, nawet dziecka, gdyż jest ona uważana za najświętszą część ciała. Nie należy niszczyć ani deptać banknotów z wizerunkiem monarchy. Za obraźliwe uważa się również wskazywanie stopą w kierunku innej osoby, wizerunku religijnego lub portretu członka rodziny królewskiej. Nie wolno także wnosić do świątyni wyrobów ze skóry, gdyż może to zostać odebrane jako obraza i znieważenie.
Często zwiedzając świątynie w Tajlandii (a zwłaszcza pałac królewski w Bangkoku) turyści są proszeni o zakrycie nóg, czasami ramion (jeśli koszulka jest na cienkich ramiączkach). Polecam zatem zabranie ze sobą pareo (dla kobiet) i spodenek z odsuwanymi nogawkami dla panów. Zajmuje niewiele miejsca i waży niewiele, a jest bezpłatne i higieniczne.
W wielu miejscach Izraela napotkamy ortodoksyjnych Żydów, wobec których należy właściwie się zachować i uszanować ich obyczaje. Także tutaj turysta powinien dostosować swój ubiór do sytuacji. Bluzki powinny zakrywać rękę do nadgarstka, spodnie do kostek, spódnice za kolano. Ci panowie, którzy chcieliby podejść pod Ścianę Płaczu, muszą mieć obowiązujące nakrycie głowy.
Należy ponadto wiedzieć, że w ostatnich latach w Indonezji następuje przyspieszenie procesu islamizacji i arabizacji, w związku z czym w niektórych prowincjach turyści mogą się spotkać także z innymi wymogami respektowania pewnych symboli zewnętrznych religii muzułmańskiej. Na przykład na Bali, podczas zwiedzania świątyń buddyjskich i hinduistycznych, niezbędne jest nakładanie sarongu, czyli specjalnej płachty materiału, którą należy owinąć biodra i zasłonić nogi.
Tak naprawdę okazuje się, że w każdym zakątku świata skąpy strój, odsłaniający zbyt wiele ciała, zwłaszcza kobiecego, jest uważany za zniewagę wartości religijnych, oczywiście w zależności od danej sytuacji. W Polsce również do kościoła nie należy wejść w krótkich spodenkach czy w wydekoltowanej bluzce. Zatem nie dziwmy się, taki elegancki strój przyda nam się po prostu wszędzie.
Brak komentarzy. |