Oferty dnia

Nie jesteś zalogowany.

  • Index
  •  » Indie
  •  » RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

#16 2015-03-25 20:20:39

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#17 2015-03-25 22:34:26

Aneczka

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

rewelka czekam na więcej ;-)

 

#18 2015-03-25 22:45:18

Kolka

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

ja też smile Fajnie, ze piszesz Kasiu

 

#19 2015-03-25 22:58:32

Kropka

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#20 2015-03-26 15:13:21

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Wiecie co...jak zdecydowałam sie na opisanie tej podróży to myslałam,ze uwypikli sie tu mój zanik pamieci ale niesamowite jest to,ze wszystko przypomina mi sie z tej podrózy tak ,jakby odbyła sie ona wczoraj.Przez te wszystkie przygody,które nas spotkały i te ogromne emocje ,które opusciły mnie dopiero jak postawiłam plecak w domu cała ta podróz teraz znowu ozyła i zateskniłam jakoś za tamtym wyjazdem smile i smile
No i skoro przetrwaliście ze mną te trzy dni to zabieram was dzisiaj w dalsza podróz-sami ocenicie czy warto ........
Jako,ze bilety na pociag do Varanasi mielismy na godzine 16-ta postanowilismy dłuzej pospac.Z pryczy zwanej łozem małżenskim zwleklismy sie około 9-tej a raczej zwalił nas hałas i odor docierający podwórka.Ale jesli chodzi o odór to mozna by sie zastanawiac czy był on oby na pewno z podwórka czy od nas.Ciuchy jakie mielismy na sobie ,rano po zimnym prysznicu wywalilismy do kubła ,który stał przed pokojem -pewnie ktos miał z nich pozytek .Spakowalismy nasze tobołki ,pozegnalismy sie z menagerem i ruszylismy w miasto.

Rano zjedlismy na sniadanie pieczone ziemniaki kupione u ulicznego sprzedawcy,zrobilismy znowu kilka podejsc do butelkowej wody i cały dzien spedzilismy na niczym unikajac przejechania nas przez rozmaitego rodzaju riksze  ))
Godzine przed odjazdem byismy juz na dworcu New Delhi.Czy ktos  z was widział ludzi na tym dworcu czekających na jeden pociąg?Bo mi mało oczy nie wylazły z orbit ale wiedząc ,ze mamy miejsce sypialne z konkretnym numerem co u nas oznacza rezerwacje byłam spokojna ,ze jako pierwsza z tego milliona osób wleze przeciez do pociągu....

 

#21 2015-03-26 15:27:46

Aneczka

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

kasia wracam z pracy zasiadam z ciachem i kawa a Ty gdzie ? ;-)))

Ostatnio edytowany przez Aneczka (2015-03-26 15:28:09)

 

#22 2015-03-26 15:32:29

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#23 2015-03-26 15:50:30

Aneczka

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

no tak pomysłałam ze pewnie od 2 dni czekasz na swoj pociag  i wcinasz samosy hihi

 

#24 2015-03-26 16:12:22

bepi

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Kasiu niezłe extrim..jak patrzę na to wszystko dookoła , Ty to jesteś odważna babka z jajami... , jak patrzę na te fotki ,    wink
Wyobraź sobie tam mojego "księciunia" ...    big_smile i big_smile     On już teraz się za głowę łapie jak widzi tą Sri Lankę ,  co nas niedługo czeka  haha.. i się nerwuje ..pierdołami....haha  a ja mu mówię że tam i tak będziemy mieli czysto  i lux na Sri Lanke w porównaniu do  Indii

Ostatnio edytowany przez bepi (2015-03-26 16:14:14)

 

#25 2015-03-26 16:26:08

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#26 2015-03-26 17:28:10

edyta11

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

kasia!!! super.Chyba będę też tak robiłasmile

 

#27 2015-03-26 19:06:24

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#28 2015-03-26 19:11:20

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Nie czekamy długo...az dziw ,ze bardzo punktualnie na peron wtacza sie cos co przypomina pociąg.W szale ,który udziela nam sie od ludzi szukamy naszego wagonu z numerem 3-ale numerów na wagonie nie ma-NIE MA.Maz pyta obsługi o te numery a Ci pierdziela trzy po trzy w swoim języku a u nas nerwy coraz wieksze ,wiec nie patrzac juz na te numery taranujemy wejscie do jakiegos wagonu,który ktos nam potwierdził jako nr 3 a jak dla nas to był wagon chyba dziesiaty-mało wazne-jestesmy w srodku.No to teraz taranem przed siebie -musimy odszukac nasze miejsca do leżenia-taranujemy wszystko co sie da i czego sie nie da.W pociagu tłok jak diabli,nie ma czym oddychac-juz sie zaczynam bac tej podrózy.Wszystko sie klei z brudu mającego ze 100 lat nie wspomne o flegmie i takich tam .
Dochodzimy do komór gdzie znajdujemy nasze prycze,w sumie po szesc w jedej komorze .Prycze najpierw czyscimy z niedopałkow i rzeczy ,o których nie bede pisała. Legowiska mamy na samej gorze przy zbawiennych wiatrakach.W oknach nie ma szyb tylko kraty-to sie nazywa komfort.
Pociag rusza w swój 12-sto godzinny rejs,ja wyje jak głupia prawie przez całą podróz ,ktora trwa wieki.Obiecuje sobie,ze wiecej do pociagu nie wsiąde.
Cały czas kreca sie  złodzieje,sprzdawcy jedzenie,złodzieje,sprzedawcy herbaty,złodzieje ,sprzedawcy zabawek,złodzeje...a my przywiązani do plecakow staramy sie nie zmrózyc oczu.
Podróz koszmarna ale przynajmniej mamy swoje prycze.I wiecie co zachciało mi sie siku-tak siku-oddaje cały dobytek w rece męza i ide do kibla.Proba skozystania z toalety skonczyła sie dla mnie totalnym wstrzasem psychcznym-kibel zablokowany przez hinduska koite ,spiąca w chyba nie swoich wymiocinach był ostatnia rzeczą ,która chciałam tam zobaczyć.....dalej juz nie bede opisywac tego koszmarnego "doznania".Powiem tylko,ze siku mi sie odechciało i tak miałam przez dwa dni-dobrze,ze miałam ze soba furagine bo pewnie zaczynałam juz dostawac zapaleni drog moczowych
O 5-tej rano pociag punktualnie wtoczył sie na peron-O TAK-PUNKTUALNOSĆ W ROZKŁADZIE JAZDY POCIAGU MAJA NIENAGANNĄ..........
Z pociagu tłum praktycznie nas wyniósł ale mi było wszystko jedno byle tylko złapac troche tchu .Mąz postanowił zaryzykowac i poszukac kibla-ale nie takiego europejskiego  z zasraną i zasikana  za przeproszeniem michą na wzór deski klozetowej  tylko typowego klozetowego gdzie nie trzeba nic dotykac.Ta znalazł ale ,że by tam sie dostac musiał by dwie godziny spedzic w kolejce składającej sie z miliona osób jadących z nami  pociagiem  big_smile i big_smile IDZ CHŁOPIE LEJ POD DRZEWEM,PRZECIEZ I TAK NIKT NA CIEBIE NIE ZWRÓCI UWAGI......
W Varanasi hotelu nie mielismy zarezerwowanego ale zaskakujaco szybko znalezliśmy hotel przy dworcu i to jaki luxusowy a w dodatku bez targowania pamietam zapłącilismy 10 $ za dobe.Dodam jeszcze ,ze przed wyjazdem mielismy plan rozpisany w jakis sposób z okreslonnym dziennym budzetem i bardzo ładnie sie w tym miescilismy.No to teraz hotel-przed recepcja nie ma juz barłogu tylko fotele-nie ważne ,ze wygladały jakby miały ze sto lat ale były,były tez stoły z ceratami  i był telewizor.Nasz pokój duzy z oknem na dworzec i jakas szmata imitujaca zasłone,wielgachny wiatrak,który naoierdzielał przez cały czas bo nie mozna było go wyłaczyc ale był chociaz cichy,były dwa łozka no i posciel wielokrotnie wykorzystana ale chociaż niczym nie cuchnełą no i była łazienka w pokoju a nie na korytarzu za kotarą tak jak w Delhi big_smile i big_smile No niech ktos powie,ze to nie był luxus ))big_smile i big_smile

 

#29 2015-03-26 19:16:06

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 

#30 2015-03-26 19:21:57

Kasia6555

Re: RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

 
  • Index
  •  » Indie
  •  » RELACJA - Indie i Nepal - moja pierwsza samodzielna przygoda ;)

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh