Nie jesteś zalogowany.
To teraz na poważnie.
Kupiłam powrotny bilet na Samui w AirAsia. Wszystko na jednym bilecie, lot, autobus prom - prom, autonus, lot. Całiem sprawnie fajna opcja. Na Samui wszystko super sprawnie zgodnie z planem.
Droga powrotna zong.
A było to tak , raniutko z hotelu taxi na przystań, prom, autobus no i jedziemy luzik...po ok godzinie jazdy autobus przed światłami się zatrzymuje, ale jakos tak dziwnie na poboczu. Okazało się, że mercedes z silnikiem hend made sie zepsuł. Pan kierowca wyłączył wszystko (najważniejsze nie działa klima) 40 stopni, ukrop, smrodek coraz większy. Pan kierowca luzik jedna śrubka, druga śrubka, tłum mu kibicujących, no i stoimy 10 min, gorąco, 20 minut bardziej gorąco, 30 minut wkurw....
Mówię M łapiemy okazję, taxi, cokolwiek, bo zaraz pofruna do BKK bez nas. Mój mąz oaza spokoju mówi kobieto luz. Złapałam to taxi to takie wiecie z dwoma ławkami z tyłu, skręciłam towarzystwo angielsko, chińsko , koreańska, ale pani kierowca mówi , że to prawie czas przejazdu ok 1h do 1h 20 min. Myślę dupa nie zdążymy. Odpuszczam nie ma sensu.
I dalej my w tym upale na tej 3 pasmowej drodze, leje mi sie po d...pie.
Nagle, po godzinie stania w upale co widzimy, jest :0 podjeżdża autobus, co prawda ma o połowe mniej miejsc ale jest i działa klima. Z 20 osób stoi upchani jak sardynki ale jedziemy. Odpaliliśmy GPS, ale na mapie pokazuje czas przejazdu 1 godzina, więc samolot w tym czasie to już od 40 min będzie w przestworzach.
Ale myślę se l u z i k... mam wszystko na jednym bileciku. No cóz bardziej mylnego.
Wpadamy i wiemy, że właśnie samolot zakończył boarding i kołuje.
Przy check in przemiła, przesymatyczna Pani z Air Asi mówi, sorrrrrryyy nie było Was przepadło. My jej na to z 30 osób, że mamy całe połaczenie na jedny bilecie, a ona i co z tego, jej nie interesuja transfery. Słuchajcie nic beton. Mu jej , że ma wstrzymac ten samolot, ona, że się nie należy, my że prosimy, ona na drzewo.
Łaskawie po 20 min mówi , że w drodze wyjątku przyjmą nas na pokład za 6h, CO???????? Chyba oszalała.
I w tłumie znalazła sie Pani, śliczna, piękna, mądra inteligentna , w średnim wieku z Indii i piękną angielszczyzna mówi do niej to i tamto i rzuca paragrafami, a młódka jej na to , że to tanie linie i nic sie nie da zrobić.
Piękna i mądra i inteligentna Pani jej na to , że ma dawać kierownika, kapitana, szefa portu, króla, matke ojaca bo jak nie.....
I wiecie tak kobieta to załatwiła, zatrzymali samolot, zabrali mało, że nas to jeszcze nasze bagaże.
Najśmieszniejsze jest to , że gdyby ta Pańcia Air Asia od razu to wstrzymała było by o 40 min szybciej bo tyle najpierw się z nią ludzie kłócili, a potem Piękna mądra i inteligentna Pani z Indii negocjowała.
Więc lekcja z podróżami AirAsi, bilet sobie życie sobie.