Oferty dnia

Nie jesteś zalogowany.

#46 2015-03-28 15:56:31

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

W niedzielę o dziwo nastąpiła znaczna poprawa pogody. Niebo od rana niebieskie, prawie bez chmurek. Byliśmy więc trochę zdziwieni dlaczego odwołali nam wycieczkę.
Nasze zdziwienie trwało do momentu, kiedy to doszliśmy do plaży i zobaczyliśmy stan morza. Było bardzo wzburzone, a fale bardzo nieciekawe. Kamień spadł nam z serca, uznaliśmy że oni jednak wiedzą co robią.
Póżnym popołudniem wróciliśmy do pokoju, a tam znowu telefon. Czułam, że znowu będzie problem i się nie pomyliłam.Similanki przełożono na środę, bo przewidują, że morze będzie dalej niespokojne. No trudno. Jednak zaczęłam się obawiać, czy ta wycieczka w ogóle się odbędzie podczas naszego ostatniego tygodnia pobytu w Taj. Przyznam że to już mi popsuło plany, bo chciałam dokupić jeszcze jakiś krótki fakultet, a tak to już mi się nie będzie chciało opuszczać plaży.
Udało nam się przełożyć Phang Nga z Bondem na jutrzejszy dzień.

 

#47 2015-03-28 16:06:04

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#48 2015-03-28 16:26:03

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#49 2015-03-28 16:51:09

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#50 2015-03-29 12:37:39

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#51 2015-03-29 12:46:13

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-29 12:52:06)

 

#52 2015-03-29 12:58:07

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#53 2015-03-29 13:06:37

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#54 2015-03-29 15:19:18

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#55 2015-03-29 15:29:03

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#56 2015-03-29 15:43:38

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#57 2015-03-29 15:58:57

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#58 2015-03-29 16:15:53

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

Co tam się działo yikes i yikes
Łodzie poustawiały się w jednym rzędzie, dosyć daleko od plaży i wszyscy na raz zabierali swoich na pokład. Oczywiście jedyny ponton jaki widzieliśmy wcześniej, zniknął.
Tego widoku to ja raczej nie zapomnę nigdy. Była straszna panika, krzyki ludzi, płacz dzieci.
Kazali wszystkim samodzielnie dojść, lub podpłynąć na pokład, jak kto wolał.
Załoga większości łodzi poprzywiązywała do schodków grube liny, a końce dostarczała na brzeg. Kto nie radził sobie z pływaniem, mógł iść trzymając się sznura.
Fala i tak co niektórych zabierała pod wodę. Dobrze że tam jeden drugiemu pomagał, bo inaczej plaża usiana byłaby trupami.
Patrzyłam na to przerażona. Przecież ja nie potrafię pływać. Nawet nie miałam kapoka!!!
W basenie, w spokojnej wodzie, czując dno pod nogami to i owszem, ale w morzu, z falami mojej wysokości  to koniec.
Oczywiście jakby tego było mało, nasza obsługa łodzi sznura nam nie zapewniła.
Zabezpieczyliśmy nasz aparat workiem foliowym.
Mąż pocieszał mnie że aparat i mnie jakby co  to będzie ratował.
Droga na statek wydawało się, że trwa całą wieczność.
Gdyby pod nogami był piaseczek to spoko, ale tam były ostre, nierówne głazy i kamienie. Nogi nam się klinowały, a do tego co chwilę szła wysoka fala.
Znalazłam sposób aby się jakoś ratować przed pójściem pod wodę. Widząc zbliżającą się falę wchodziłam na najwyższy kamień, który miałam akurat koło nóg, stawałam bokiem, w tym czasie mąż mocno mnie przytrzymywał ( potem pomagał mu też jakiś Rosjanin bo widział że zabiera mnie woda ) i jakoś dalismy radę.
Wielką sztuką było też wejście na łódż, bo ta była rzucana przez fale na różne strony. Obsługa dosłownie łapała nas i wciągała jak worki kartofli na pokład.
Nogi miałam tak obolałe i roztrzęsione, że ledwo dowlokłam się na swoje miejsce.
Pokład wyglądał jak po świniobiciu. My z mężem o dziwo, oprócz obolałych stóp byliśmy cali, ale nasi współtowarzysze byli okropnie poranieni.
Wreszcie odpłynęliśmy i zaczęło się opatrywanie ran.
Dla tych pływających dotarcie na łódż nie stanowiłoby problemu, ale oni też ucierpieli, bo pomagali innym.
Dziwne to było, bo morze dalej okazało się spokojne, takie fale były tylko przy tej jednej wyspie.

Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-03-29 16:18:52)

 

#59 2015-03-29 16:42:18

julka2

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

 

#60 2015-03-29 16:47:31

Antenka

Re: RELACJA - Mój wypoczynek w Khao Lak

Julcia- doczytałam -super smile

 

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh