Od momentu wykupienia tych wczasów, przygotowania upływały nam w bardzo stresującej atmosferze.

Pierwsza reakcja, to radość po znalezieniu ceny 1750 zł/os. 2 tyg. All w drugiej połowie maja.
Hotel co prawda w opiniach okazał się taki sobie, ale co tam doszliśmy do wniosku, że i tak większość czasu spędzimy na zwiedzaniu wyspy.
Pierwszy problem to strach z wykupieniem wczasów, gdyż organizatorem było biuro Triada.
Jako, że zaliczka okazała się nie za duża, postanowiliśmy zaryzykować.
Chwilę mieliśmy spokój. Czas przeznaczałam na planowanie pobytu, internet, przewodniki, mapy.......aż do dnia kiedy ogłoszono, że Triada padła.
Nastąpiły chwile grozy, ale nie na długo, bo na szczęście przejął nas Sky Club.
Za parę dni poinformowano nas, iż następuje zmiana w planie lotów. Będziemy lecieć pare godzin dłużej, bo nastąpi międzylądowanie na Krecie.
Rodos tak blisko, dosłownie rzut kamieniem, a my mieliśmy tam lecieć prawie 6 godz.
Trudno niech tak będzie, wylot z Katowic o 6.00 rano, no to w miarę wcześnie dotrzemy na miejsce.
Jakże się myliliśmy.
Nastąpił dzień wylotu czyli 12.05.12r.
Na odprawę zgłosiliśmy się o 4.00 rano i nic nie wskazywało, aby miały nastąpić jakieś problemy.
Jak się okazało samolot miał awarię. Poinformowano nas, że prawdopodobnie wylecimy o godz.14.00.
Daruję sobie dokładny opis stanu naszych nerwów. No cóż najważniejsze żeby w ogóle wylecieć.
W restauracji przygotowano nam posiłek.
Za chwilę drugi szok, o godz. 9.30 ogłosili szybkie przechodzenie do odprawy, bo nasz samolot już czeka.
O godz. 10.00 wznieśliśmy się w powietrze   

Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-07 16:38:54)

W dzień przybycia do hotelu szybko rozpakowaliśmy bagaże i pomimo zmęczenia udaliśmy się na zwiedzanie terenu hotelowego.
Jako że hotel znajdował się w drugiej linii brzegowej i do plaży był kawałek drogi, tego dnia podarowaliśmy sobie ten spacer. Poza tym pod wieczór było już bardzo zimno.

Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-07 17:29:12)

Ostatnio edytowany przez julka2 (2015-04-07 17:58:35)

Jeden dzień odpoczynku w hotelu, a potem zaczęliśmy objeżdżać wyspę wzdłuż i wszerz. Wypożyczyliśmy sobie autko na okres 3 dni.
Ten czas był chyba najpiękniejszy z całego naszego pobytu na Rodos.

Julka....no to teraz już obowiązkowo muszę zaliczyć